W tym roku tylko w samym Szczecinie odwiedzić można było w ramach "Nocy Muzeów" kilkadziesiąt miejsc. Po raz pierwszy swoje drzwi nocą otworzyły między innymi Filharmonia i Stara Rzeźnia.
Dodatkową atrakcją był występ Ryszarda Leoszewskiego z kwartetem smyczkowym Vigoroso, w koncercie "Leoszewski Majem".
Wejściówki na koncert rozeszły się jak ciepłe bułeczki. Ryszard Leoszewski po występie nie krył wzruszenia.
- Nie wiem czy w Szczecinie grałem w środku nocy w zamkniętej sali dla tylu osób. No i fajnie się bawili. Było bardzo miło - mówi Leoszewski.
Bo w noc muzeów tak naprawdę chodzi o coś zupełnie innego, zdradzili nam stojący w długiej kolejce do zwiedzania Szczecińskiej Filharmonii.
- Chyba pierwszy raz widziałam obrazy malowane muzyką. - Super pomysł. - Przyjemny przerywnik w oglądaniu, choć my chodzimy do muzeum nie tylko w nocy. - Jak widać, nie jestem sam. - Przyciąga klimat i przyjaciele. Chyba o to chodzi - komentowali widzowie.