60. urodziny obchodzi "Opera na Zamku". Szczecińska scena sobotnim koncertem świętowała jubileusz.
Historia sceny muzycznej w Szczecinie zaczęła się z pasji miłośników opery. Wśród nich był pierwszy dyrektor Jacek Nieżychowski. Jego syn Tomasz był na pierwszej premierze w 1956 roku. - Wtedy byłem na wszystkich próbach i w zasadzie znałem libretto na pamięć. To było naszą domową pasją. Część zespołu mieszkała u nas w domu - dodaje pan Tomasz.
Jubileuszowe przedstawienie ocenia wysoko. - Bardzo ładnie, bardzo dobra aranżacja. Bardzo dobrze brzmiąca orkiestra. Chór brzmiał bardzo dobrze, balet też świetnie sobie radził. Miło było to oglądać - przyznaje Nieżychowski.
Na jubileusz zaproszono wielu dawnych pracowników, wśród nich oświetleniowca Józefa Duszczyńskiego, który przepracował tu 50 lat. - Zacząłem na Potulickiej i tu skończyłem - wspominał i wzruszenie nie pozwoliło mu powiedzieć nic więcej.
Ireneusz Naguszewski na scenie opery śpiewał przez ponad 11 lat tytułową rolę w "Skrzypku na dachu", a na zamku spędził 27 lat. - Pracowałem ponad 20 spektakli w miesiącu i wspaniale wspominam te czasy - podkreśla Naguszewski.
W niedzielę powtórka koncertu jubileuszowego.