44. Ińskie Lato Filmowe już na półmetku - sale wciąż są pełne, a rozmowom po projekcjach nie ma końca. Publiczność będzie miała okazje na kolejne dyskusje, bo jeszcze w środę wieczorem swój film pt. "Gwiazdy" zaprezentuje Jan Kidawa-Błoński.
Publiczność festiwalowa jest niezwykle dociekliwa i otwarta na rozmowy - mówi Krzysztof Spór prowadzący spotkania z twórcami.
- Publiczność Ińskiego Lata Filmowego jest dla twórców bardzo fajnym rozmówcą. To wyróżnia tę imprezę.
Z roku na rok przybywa nowych widzów.
- Jestem z Krakowa, festiwal jest bardzo klimatyczny, zwłaszcza ze względu na wspaniałe miejsce przy jeziorze. - Atmosfera jest świetna, poza tym bardzo kocham kino, cały dzień w kinie, to coś, co uwielbiam, to jest idealne miejsce dla mnie - mówili uczestnicy imprezy.
Nad brzegiem ińskiego jeziora można też obejrzeć wystawę poświęconą Andrzejowi Wajdzie - poleca dyrektor artystyczny festiwalu Przemysław Lewandowski.
- Mieliśmy w tym roku tę dramatyczną sytuację, że Wajda odszedł od nas, to dobry moment, kiedy można się zastanowić nad jego twórczością - zaznaczył Przemysław Lewandowski.
Festiwal potrwa do niedzieli.