Po premierze mówi, że to spektakl, który już polubił grać - aktor Wojciech Wysocki w "Rozmowie pod krawatem" opowiadał o angażu do wystawianego w Teatrze Polskim przedstawienia "Molière, czyli zmowa świętoszków".
Urodzony w Szczecinie, a na co dzień pracujący w stolicy Wysocki mówił, że dyrektor Teatru Polskiego Adam Opatowicz zadzwonił do niego ponad rok temu. Aktor podkreślał, że bardzo chciał wystąpić w Szczecinie. Zanim się zgodził, to pytał kolegów, jak oceniają reżysera, Rafała Szumskiego.
- Research dla Rafała wypadł bardzo dobrze, bo pytałem się głównie kolegów, którzy z nim pracowali. To jest dla mnie zasadnicza opinia, a nie recenzje. No i research wypadł dobrze, w związku z czym bardzo chętnie się zgodziłem. W sobotę mieliśmy premierę - mówił Wysocki.
Aktor zwracał uwagę, że pierwsze próby odbyły się jeszcze w budowanej siedzibie Teatru Polskiego, który teraz - po otwarciu - zrobił na Wysockim ogromne wrażenie.
- Research dla Rafała wypadł bardzo dobrze, bo pytałem się głównie kolegów, którzy z nim pracowali. To jest dla mnie zasadnicza opinia, a nie recenzje. No i research wypadł dobrze, w związku z czym bardzo chętnie się zgodziłem. W sobotę mieliśmy premierę - mówił Wysocki.
Aktor zwracał uwagę, że pierwsze próby odbyły się jeszcze w budowanej siedzibie Teatru Polskiego, który teraz - po otwarciu - zrobił na Wysockim ogromne wrażenie.