Państwo polskie nie zapewniło bezpieczeństwa pracownikom ambasady Rosji podczas obchodów Święta Niepodległości - tak mówi ambasador Aleksandr Aleksjejew. Dodał, że Rosja domaga się przeprosin.
Polski ambasador w Moskwie został wezwany do rosyjskiego MSZ w związku z atakiem na ambasadę Rosji podczas "Marszu Niepodległości". Spotkanie trwało 20 minut. Po spotkaniu ambasador Wojciech Zajączkowski nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.
Przed ambasadą Polski w Moskwie pojawiły się wzmocnione siły policji. To ochrona przed ewentualnym odwetem mieszkańców Moskwy.