Coraz więcej europejskich krajów chce zamknąć granice przed nielegalnymi imigrantami ze Wschodu, tymczasem to miasto przyjmuje ich z otwartymi rękami. Mowa o Suterze, niewielkiej miejscowości w sercu włoskiej Sycylii.
Jak podaje Polska Agencja Prasowa, w ostatnich latach w poszukiwaniu pracy z miasteczka wyjechało wiele młodych osób. Jeszcze w latach 60-tych mieszkało w nim pięć tysięcy osób. Dziś ta liczba spadła do 1500. Sutera praktycznie przestała się rozwijać. Jak jest teraz?
Sytuacja zmieniła się w momencie, gdy do Sutery zaczęli przybywać imigranci. Burmistrz tej niewielkiej miejscowości wpadł na pomysł zaproszenia imigrantów po katastrofie łodzi z uchodźcami niedaleko wyspy Lampedusa, w której zginęło ponad 350 osób.
Do Sutery zaczęły napływać imigranci z Północnej Afryki i Azji, z krajów takich jak Gambia, Nigeria, Pakistan, Nepal. Inaczej niż w w większości europejskich miast, nie trafili do obozów, dostali od miasta porzucone domy w samym centrum miejscowości. Władze miasta podkreślają, że dzięki temu nowi mieszkańcy Sutery łatwiej się integrują. Jedni już znaleźli zatrudnienie, inni wykonują doraźne prace.
Do połowy zeszłego roku to właśnie Włochy były główną bramą dla imigrantów płynących z Afryki na Lampedusę i Sycylię. Potem tę rolę przejęła Grecja. W tym roku do Europy przez morze dostało się już ponad 120 tysięcy osób.
Sytuacja zmieniła się w momencie, gdy do Sutery zaczęli przybywać imigranci. Burmistrz tej niewielkiej miejscowości wpadł na pomysł zaproszenia imigrantów po katastrofie łodzi z uchodźcami niedaleko wyspy Lampedusa, w której zginęło ponad 350 osób.
Do Sutery zaczęły napływać imigranci z Północnej Afryki i Azji, z krajów takich jak Gambia, Nigeria, Pakistan, Nepal. Inaczej niż w w większości europejskich miast, nie trafili do obozów, dostali od miasta porzucone domy w samym centrum miejscowości. Władze miasta podkreślają, że dzięki temu nowi mieszkańcy Sutery łatwiej się integrują. Jedni już znaleźli zatrudnienie, inni wykonują doraźne prace.
Do połowy zeszłego roku to właśnie Włochy były główną bramą dla imigrantów płynących z Afryki na Lampedusę i Sycylię. Potem tę rolę przejęła Grecja. W tym roku do Europy przez morze dostało się już ponad 120 tysięcy osób.