Piątkowa "Rzeczpospolita" napisała, że nowe informacje o wypadku z udziałem prezydenckiego samochodu wskazują, iż "w BOR świadomie narażano prezydenta na niebezpieczeństwo", a w dniu zdarzenia "popełniano błąd za błędem".

Czemu funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu zdecydowali się na starą oponę? Brakowało zapasowego ogumienia. "Rzeczpospolita" twierdzi, że komputer pokładowy przed wypadkiem miał kilka razy ostrzegać kierowcę o zbyt niskim ciśnieniu powietrza w oponie. W takiej sytuacji prezydent powinien przesiąść się do innego samochodu z konwoju.

Na doniesienia dziennika zareagowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Powołany został specjalny zespół, który zajmie się ustaleniem przyczyn wypadku prezydenckiego BMW.

- To poważne zarzuty i trzeba je zweryfikować. Zespół będzie mieć na to dwa tygodnie - poinformował wiceminister MSWiA Jarosław Zieliński.

Jeszcze dziś posłowie PO chcą złożyć zawiadomienie do prokuratury o możliwości niedopełnienia obowiązków przez BOR i przez to narażenie zdrowia i życia prezydenta Andrzeja Dudy - podaje Polska Agencja Prasowa.

Oficjalnie nikt nie udziela szczegółowych informacji ws. wypadku prezydenckiej limuzyny na autostradzie A4. Do uszkodzenia opony doszło prawdopodobnie w czasie wjazdu samochodu pod wyciąg na Śnieżkę przed dwoma tygodniami. Ostatecznie opona pękła w czasie drogi powrotnej na autostradzie A4. Limuzyna wylądowała w rowie. Nikomu nic się nie stało. Po tym zdarzeniu wszczęto postępowanie dyscyplinarne wobec trzech funkcjonariuszy BOR, a pracę stracił szef wydziału transportu.