Przeciwnicy rządów Prawa i Sprawiedliwości zjechali do stolicy, aby zaprotestować pod hasłem "Jesteśmy i będziemy w Europie!". Demonstracja ma być sprzeciwem wobec polityki rządu PiS oraz demonstracją poparcia dla obecności Polski w Unii Europejskiej.

Głos zabrał Bronisław Komorowski: "przyszliśmy tutaj z obywatelskiego obowiązku" - mówił były prezydent.

- Będą nam wmawiali, pewnie wykorzystując także i moją obecność tutaj, że to nostalgia za utraconą władzą. Pamiętajmy, że jesteśmy dzisiaj tutaj razem, nie licząc na żadne profity, stanowiska, korzyści. Jesteśmy tutaj, bo chcemy walczyć o polską wolność, demokrację, prawo do dobrego funkcjonowania w Unii Europejskiej - mówi Komorowski.

Do manifestujących przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów przemawiali też liderzy ugrupowań. Był wśród nich szef PO Grzegorz Schetyna.

- Dzisiaj jesteśmy razem po to, żeby powiedzieć, że nie dopuścimy do koszmaru władzy autorytarnej, że nie pozwolimy na łamanie demokracji, łamanie praworządności, łamanie Konstytucji, że nie będzie na to naszej zgody. Dzisiaj rząd PiS chce zmienić Konstytucję, więc pytamy: jakiej chcecie Konstytucji, jakiego chcecie ustroju? Czy chcecie takiej Konstytucji, w której wpisuje się przewodnią rolę partii? Takiej chcecie? Nie będzie na to naszej zgody - mówił Schetyna.

W czasie, kiedy demonstranci maszerowali przez Warszawę prezes Prawa i Sprawiedliwości odpowiadał na czacie na pytania internautów. Na to czy przeszkadzają mu obecne protesty, pojawiła się odpowiedź: "Nie jest to wielkie zmartwienie. Protesty to wynik niezadowolenia z efektu wyborów. W Polsce nie ma zagrożenia dla demokracji, przyznają to również nasi rozmówcy z UE. Jest to kwestia zaakceptowania, że w demokracji władza może się zmienić. Chociaż być może niektórzy z maszerujących uważają, że chodzi o monarchię i przywrócenie tronu dynastii Wettynów, skoro pan Petru twierdzi, że obowiązuje Konstytucja 3 Maja. Mam nadzieję, że weźmie udział w najbliższym spotkaniu ugrupowań politycznych i będziemy mogli o tym porozmawiać".

Z naszego regionu na manifestację miało wyjechać ponad tysiąc osób, członków KOD-u, PO, .Nowoczesnej i PSL-u, Sojuszu Lewicy Demokratycznej, partii Zieloni, Partii Demokratycznej i Stronnictwa Demokratycznego oraz sympatyków tych ugrupowań.

W marszu - według danych warszawskiego Ratusza - wzięło udział 240 tysięcy osób. Według szacunków policji 45 tysięcy.