Fragmenty wojskowych akt personalnych Wojciecha Jaruzelskiego i kopie stenogramów spotkań w Magdalence z lat 1988-89 zostaną upublicznione przez Instytut Pamięci Narodowej.
Lech Kowalski, autor książki o generale ma nadzieję, że wśród odnalezionych archiwaliów znajdą się informacje o pochodzeniu jego żony Barbary Jaruzelskiej. Kowalski uważa, że jej ojciec był Niemcem i żołnierzem Wermachtu.
- Była pochodzenia Niemieckiego, bo mama była Polką a ojciec był narodowości Niemieckiej. Służył w tamtejszej armii w stopniu podoficera. Poległ na froncie wschodnim. To są fakty, które pozyskałem z najbliższego jego otoczenia, od przyjaciół z lat 40. i 50. u których bywał w domu. W tych rozmowach wyjawiał różne swoje wątpliwości związane również z narodowością pani Barbary - wyjaśnia Kowalski.
To była bardzo niewygodna informacja dla generała Wojciecha Jaruzelskiego i jego rodziny w okresie PRL-u - dodaje Lech Kowalski, autor biografii "Generał ze skazą".
- To są bardzo niewygodne fakty. Jeżeli by one wypłynęły w sposób naturalny, tak jak w życiorysach tysięcy Polaków narodowości Niemieckiej czy nawet tych z volkslisty, to już dawno byłoby po sprawie. Ale jeżeli je się skrywa przez pół wieku, wyrywa kartki z własnych teczek personalnych i gdzieś to przechowuje, to dzisiaj ta sprawa nabierze niesamowitego wydźwięku - tłumaczy Kowalski.
Generał Wojciech Jaruzelski ożenił się w 1960 roku w Szczecinie, gdy był dowódcą 12 Dywizji Zmechanizowanej.
Pod koniec lutego prokurator IPN w asyście policji przeszukał mieszkanie wdowy po generale, zabezpieczając 17 pakietów dokumentów. Wszystko w ramach śledztwa w sprawie "ukrycia przez osobę do tego nieuprawnioną dokumentów podlegających przekazaniu IPN".