We Francji trwa pierwsza tura wyborów do Zgromadzenia Narodowego. Prognozy przewidywały sukces partii "Republika naprzód" Emmanuela Macrona, skupiającej liberałów, centrystów, ludzi prawicy i socjalistów. Druga tura odbędzie się za tydzień.
Poza przedstawicielami socjalistów, skrajnej lewicy, prawicowych Republikanów, Frontu Narodowego i faworyta, czyli partii prezydenta Emmanuela Macrona "Republika naprzód", swoich sił próbują maleńkie ugrupowania: obrońców praw zwierząt, zwolenników powrotu monarchii czy partii myśliwych.
Przedwyborcze sondaże dawały zdecydowane zwycięstwo partii prezydenta, przed czym ostrzega opozycja. Przewodniczący Partii Socjalistycznej Jean-Christophe Cambadelis uważa, że cała władza skupiona w rękach jednego ugrupowania, bez silnej opozycji, oznacza paraliż Zgromadzenia Narodowego.
Tymczasem prognozy przedwyborcze były jednoznaczne: wygrać ma partia prezydenta, a przegrać mają socjaliści i Front Narodowy.