Zdjęcia z policyjnej interwencji w Barcelonie podczas niedzielnego referendum niepodległościowego znajdują się w poniedziałek na pierwszych stronach większości brytyjskich dzienników.
"Hiszpania rozerwana" - głosi nagłówek "Timesa". "Brutalność policji była szokująca" - czytamy w komentarzu redakcyjnym, w którym znajduje się też jednak zastrzeżenie, że separatyści działali wbrew prawu hiszpańskiemu i międzynarodowemu. "Stabilna dotychczas demokracja może zostać rozerwana przez niewielką liczbę radykałów, a to nie jest mocny fundament dla nowego państwa w sercu Europy" - ostrzega gazeta.
Dla "Daily Telegraph" to przede wszystkim kolejny kryzys Unii Europejskiej, która nie zareagowała na przemoc na katalońskich ulicach. "Unia demonstracyjnie milczała" - pisze dziennik, cytując konserwatywnego posła Andrew Rosindella, przekonującego, że to hipokryzja Wspólnoty, bo gdyby do podobnych scen doszło gdzie indziej np. na Węgrzech, reakcja Unii byłaby zdecydowana.
"Financial Times" pisze o groźbie największego od czterech dekad kryzysu konstytucyjnego i o problemach wizerunkowych, z jakimi zmagać się teraz będzie premier Mariano Rajoy. A w osobnej korespondencji - o narastającym wśród wielu zwolenników niepodległości przekonaniu, że zdjęcia zranionych ludzi sprawią, że separatyści zyskają w regionie sympatię.
W komentarzu redakcyjnym "Guardiana" tej pewności nie ma. Mariano Rajoy "wypiera rzeczywistość", przekonując, ze Hiszpania nie przeżywa kryzysu - pisze gazeta, ale dodaje, że większość Katalończyków chciała, by referendum się odbyło, a jednocześnie nie chce też niepodległości.
Dla "Daily Telegraph" to przede wszystkim kolejny kryzys Unii Europejskiej, która nie zareagowała na przemoc na katalońskich ulicach. "Unia demonstracyjnie milczała" - pisze dziennik, cytując konserwatywnego posła Andrew Rosindella, przekonującego, że to hipokryzja Wspólnoty, bo gdyby do podobnych scen doszło gdzie indziej np. na Węgrzech, reakcja Unii byłaby zdecydowana.
"Financial Times" pisze o groźbie największego od czterech dekad kryzysu konstytucyjnego i o problemach wizerunkowych, z jakimi zmagać się teraz będzie premier Mariano Rajoy. A w osobnej korespondencji - o narastającym wśród wielu zwolenników niepodległości przekonaniu, że zdjęcia zranionych ludzi sprawią, że separatyści zyskają w regionie sympatię.
W komentarzu redakcyjnym "Guardiana" tej pewności nie ma. Mariano Rajoy "wypiera rzeczywistość", przekonując, ze Hiszpania nie przeżywa kryzysu - pisze gazeta, ale dodaje, że większość Katalończyków chciała, by referendum się odbyło, a jednocześnie nie chce też niepodległości.