Wyprawa na K2 zawiesza działalność na drodze Basków. W tym tygodniu spadające kamienie raniły dwóch uczestników ekspedycji. Rafał Fronia ma złamaną rękę, a Adam Bielecki nos.
Potwierdził to w rozmowie z IAR Janusz Majer - szef Programu Polski Himalaizm Zimowy.
- Te dwa wypadki z kamieniami na drodze Basków, a także inne przypadki, spadających kamieni, które na szczęście nikogo nie trafiły, spowodowały, że kierownictwo wyprawy podjęło decyzję o zmianie drogi. Najprawdopodobniej będzie to tzw. droga Abruzzi - wyjaśnił Majer.
W bazie na transport śmigłowcem do szpitala czeka Rafał Fronia.
- Śmigłowiec jest załatwiony. Jak tylko warunki pogodowe pozwolą to przyleci po Rafała - poinformował Janusz Majer.
Dodał również, że jeśli prześwietlenie potwierdzi złamanie, to Rafał Fronia wróci do Polski.
W piątek Rafał Fronia wspólnie z Piotrem Tomalą zmierzali z bazy do obozu pierwszego na wysokości 5900 metrów. W trakcie wspinaczki spadający samoistnie kamień uderzył go w przedramię łamiąc kość. Stan Rafała Froni jest dobry, do bazy zszedł samodzielnie, gdzie udzielono mu pierwszej pomocy.
K2 mierzący 8611 metrów jest drugim co do wysokości szczytem na świecie i ostatnim niezdobytym zimą. Polacy wyjściem na jego wierzchołek chcą zakończyć historie zimowej eksploracji Himalajów i Karakorum.