Polska ambasada w Belgii interweniowała w ubiegłym roku sześć razy przeciwko użyciu określenia „polskie obozy zagłady” w prasie.
Ambasador Artur Orzechowski powiedział Polskiemu Radiu, że wysyłał sprostowania do gazet, w tym także tych opiniotwórczych. Dodał, że za każdym razem były zamieszczane sprostowania i przeprosiny. Według niego, użycie określenia to wynik ignorancji i spłycenia informacji, traktowania „polskie obozy śmierci” jako nazwy geograficznej.
- Ale z tym chcemy walczyć, bo konotacja jest jednoznaczna dla tych którzy czytają. Domagamy się, żeby to była wzmianka, że były to niemieckie bądź nazistowskie obozy śmierci w Polsce, ale tworzone i zarządzane przez Niemców w czasie II wojny światowej - powiedział ambasador Artur Orzechowski.
Ambasador dodał, że tłumaczy Belgom, że określenia „polskie obozy zagłady” zakłamują historię i są krzywdzące dla Polaków, bo obarczają ich odpowiedzialnością za niepopełnione zbrodnie.
- Ale z tym chcemy walczyć, bo konotacja jest jednoznaczna dla tych którzy czytają. Domagamy się, żeby to była wzmianka, że były to niemieckie bądź nazistowskie obozy śmierci w Polsce, ale tworzone i zarządzane przez Niemców w czasie II wojny światowej - powiedział ambasador Artur Orzechowski.
Ambasador dodał, że tłumaczy Belgom, że określenia „polskie obozy zagłady” zakłamują historię i są krzywdzące dla Polaków, bo obarczają ich odpowiedzialnością za niepopełnione zbrodnie.