W "escape room'ie" zginęło tam pięć 15-latek. Pracownik został ciężko poparzony. Dziewczynki brały udział w grze z okazji urodzin jednej z nich.

Premier weźmie udział w niedzielnej konferencji prasowej, na której szef MSWiA podsumuje działania służb w związku z tą tragedią. Na konferencji będą również: komendant główny Państwowej Straży Pożarnej generał brygady Leszek Suski oraz komendant główny Policji generał inspektor Jarosław Szymczyk.

Szef rządu napisał na Twitterze, że "tragiczny pożar w Koszalinie musi mieć daleko idące konsekwencje dla osób, które, mając za nic prawo, narażają życie drugiego człowieka". W piątek od rana straż pożarna w całym kraju prowadziła kontrole "escape room'ów". Według danych policji, jest ich w Polsce około tysiąca.

Ze wstępnych ustaleń koszalińskiej prokuratury wynika, że do zapłonu w Koszalinie doszło najprawdopodobniej z powodu rozszczelnienia butli z gazem urządzenia grzewczego, a bezpośrednią przyczyną śmierci dziewczynek było zatrucie tlenkiem węgla. Pożar wybuchł w poczekalni lokalu, a ogień odciął pracownika escape roomu od uczestniczek gry. 25-latek z poparzeniami ciała trafił do szpitala.

"Escape room", czyli pokój zagadek, to forma gry. Jej uczestnicy są dobrowolnie zamykani w pomieszczeniu, które mogą opuścić po rozwiązaniu zagadek logicznych.