Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

27-latek nie przyznał się do winy. Fot. www.pixabay.com/photo-2102488 (domena publiczna)
27-latek nie przyznał się do winy. Fot. www.pixabay.com/photo-2102488 (domena publiczna)
Obrońca nożownika, który w niedzielę zaatakował prezydenta Gdańska powiedział, że nie zauważył specjalnej reakcji ze strony podejrzanego na wieść o śmierci swojej ofiary.
Mężczyzna, o tym fakcie, dowiedział się podczas przesłuchania w prokuraturze. Wówczas zmieniono mu zarzut z usiłowania zabójstwa na dokonanie zabójstwa z motywów zasługujących na szczególne potępienie.

27-latek nie przyznał się do winy, ale dużo mówił podczas przesłuchania - powiedział jego mecenas Damian Konieczny.

- To nie były wyjaśnienia odnoszące się w jakimkolwiek zakresie do dnia wczorajszego, odnosiły się, krótko mówiąc, do jego historii życiowej. Historii jego odbywania kary pozbawienia wolności, natomiast absolutnie nie odnosiły się do zdarzeń z dnia wczorajszego - powiedział Konieczny.

Jeszcze w poniedziałek gdański sąd zdecyduje o tymczasowym aresztowaniu Stefana W. Mężczyzna będzie też zbadany psychiatrycznie. Biegli mają ustalić czy kiedy zadawał Pawłowi Adamowiczowi śmiertelne ciosy nożem był poczytalny.

Paweł Adamowicz zmarł po południu w szpitalu uniwersyteckim w Gdańsku. W niedzielę został zaatakowany przez nożownika podczas niedzielnego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na gdańskiej starówce. Miał 53 lata.
- To nie były wyjaśnienia odnoszące się w jakimkolwiek zakresie do dnia wczorajszego, odnosiły się, krótko mówiąc, do jego historii życiowej. Historii jego odbywania kary pozbawienia wolności, natomiast absolutnie nie odnosiły się do zdarzeń z dnia wczora

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty