Rząd podał wyniki kontroli escape roomów. Ponad sto lokali zamknięto ze względu na rażące naruszenie przepisów pożarowych albo budowlanych, łącznie stwierdzono ponad dwa tysiące nieprawidłowości.
Jak mówił minister na konferencji prasowej: "to dowód na to, że ta akcja nie miała na celu utrudniania życia przedsiębiorcom, tylko przyniosła konkretne, wymierne dobro. W ciągu ostatniego miesiąca straż pożarna i inspektorat nadzoru budowlanego skontrolowały ponad pięćset escape roomów - czyli większość tego typu lokali na terenie kraju". Wykryte nieprawidłowości dotyczyły najczęściej niewłaściwego przygotowania dróg ewakuacyjnych czy braku urządzeń przeciwpożarowych.
Rząd poinformował, że zaczęło już obowiązywać nowe rozporządzenie w sprawie escape roomów. Każdy właściciel takiego lokalu będzie musiał w ciągu trzydziestu dni przeprowadzić kontrolę przeciwpożarową, w tym próbną ewakuację. Kontrole mają być odnawiane co dwa lata.
Minister Przedsiębiorczości i Technologii Jadwiga Emilewicz zapowiedziała też wprowadzenie przepisów, które mają ułatwić urzędnikom utworzenie listy wszystkich escape roomów. - Abyśmy w sposób łatwy i prosty identyfikowali te podmioty, ale też by te podmioty stosowały podwyższone standardy ochrony przeciwpożarowej - zaznaczyła Jadwiga Emilewicz.
Premier Mateusz Morawiecki dodał, że w kontrolach escape roomów nie chodzi o ograniczenie swobody przedsiębiorców. Podkreślał, że "wolność i bezpieczeństwo się nie wykluczają", jeśli tylko pojawia się odpowiedzialność. - Po stronie wszystkich osób, które prowadzą tego typu działalność gospodarczą, ale też odpowiedzialność ze strony służb i państwa polskiego - mówił premier.
Kontrole escape roomów zarządzono po wypadku, do którego doszło w Koszalinie. W jednym z tego typu lokali wyciekł gaz z butli, doszło do pożaru. Zginęło pięć piętnastoletnich uczestniczek gry, pracownik lokalu został ranny.