We Francji wielkie obawy, co do przyszłości towarzyszą właścicielom restauracji i hoteli, a także osobom związanym w inny sposób z turystyką.
Przyczyną jest trwający od miesiąca kompletny zastój w interesach i kwarantanna przedłużona co najmniej do 11 maja.
Przedstawiciele tej branży rozmawiali w Ministerstwie Ekonomii i Finansów o swojej sytuacji. Rząd szuka możliwości wsparcia rozważając ulgi podatkowe i zamrożenie opłat. Ten sektor jest uwzględniony w pomocy w wysokości 110 miliardów euro przeznaczonej na złagodzenie skutków finansowych epidemii.
Wielokrotnie wyróżniany gwiazdkami Michelina mistrz kulinarny Philippe Etchebest dzieląc się swoimi obawami przyznał, że związane są one z myślami o przyszłości tego zawodu, o przyszłości barów i restauracji. Dodał, że niepokoi się o pracowników, a jest ich ponad milion. Dalej wyjaśnia, że właściciele restauracji jeszcze w marcu wypłacali pensje, ale w kwietniu ich sytuacja staje się dramatyczna. Wielu pracowników jest na częściowym bezrobociu. Philippe Etchebest podkreślił, że przecież trzeba płacić za wynajęcie lokalu. Są opłaty i potrącenia na cele socjalne. Odsetki od wziętych pożyczek. I to wszystko przy zerowych dochodach. Jego zdaniem żadna firma tego nie wytrzyma.
Według prognoz, ponad czterdzieści procent restauracji i barów nie zostanie otwartych - zabraknie środków.
Przedstawiciele tej branży rozmawiali w Ministerstwie Ekonomii i Finansów o swojej sytuacji. Rząd szuka możliwości wsparcia rozważając ulgi podatkowe i zamrożenie opłat. Ten sektor jest uwzględniony w pomocy w wysokości 110 miliardów euro przeznaczonej na złagodzenie skutków finansowych epidemii.
Wielokrotnie wyróżniany gwiazdkami Michelina mistrz kulinarny Philippe Etchebest dzieląc się swoimi obawami przyznał, że związane są one z myślami o przyszłości tego zawodu, o przyszłości barów i restauracji. Dodał, że niepokoi się o pracowników, a jest ich ponad milion. Dalej wyjaśnia, że właściciele restauracji jeszcze w marcu wypłacali pensje, ale w kwietniu ich sytuacja staje się dramatyczna. Wielu pracowników jest na częściowym bezrobociu. Philippe Etchebest podkreślił, że przecież trzeba płacić za wynajęcie lokalu. Są opłaty i potrącenia na cele socjalne. Odsetki od wziętych pożyczek. I to wszystko przy zerowych dochodach. Jego zdaniem żadna firma tego nie wytrzyma.
Według prognoz, ponad czterdzieści procent restauracji i barów nie zostanie otwartych - zabraknie środków.