Rozpoczyna się ogólnopolskie badanie dotyczące wpływu szczepień przeciwko gruźlicy na zapadalność i przebieg zakażeń wirusem SARS-CoV-2.
Zebrane dane pomogą ustalić, czy szczepionka przeciw gruźlicy produkowana i stosowana od lat w Polsce, wzbudza odpowiedź immunologiczną pozwalającą na zwalczanie zakażeń wirusowych, w tym także SARSCoV-2 w sytuacji pandemii.
Polska jest jednym z nielicznych krajów, gdzie nadal stosowana jest szczepionka przeciwko gruźlicy. Jest ona produkowana w Lublinie.
Doktor Hanna Czajka z Kolegium Nauk Medycznych Uniwersytetu Rzeszowskiego powiedziała, że warto tę sytuację wyjaśnić, gdyż w poważnych pismach naukowych i dobrze zaplanowanych badaniach wykazano już dodatkową rolę szczepionki przeciwko gruźlicy - wzbudzania odpowiedzi immunologicznej, która stanowi ochronę przed niektórymi zakażeniami wirusowymi i bakteryjnymi.
Podobne badania dotyczące wpływu szczepień przeciwko gruźlicy na zapadalność i przebieg zakażeń wirusem SARS-CoV-2 toczą się obecnie w Stanach Zjednoczonych, Holandii i Australii - podkreśliła doktor Hanna Czajka.
Pierwsi naukowcy amerykańscy opublikowali w marcu tego roku dane mówiące o tym, że istnieje zależność w zapadalności i zgonach między krajami, które szczepią przeciwko gruźlicy a tymi, które nie szczepią przeciwko gruźlicy. Jednak tę hipotezę poddano krytyce, mówiąc, że istnieją inne czynniki, które powodują, że jedne kraje mają taką, a nie inną zapadalność.
Według doktor Hanny Czajki warto to wyjaśnić w kraju, w którym szczepienia są prowadzone od 1926 roku, a bardzo intensywnie - nawet do 7 dawek - po drugiej wojnie światowej. Od 2006 roku polskie dzieci przyjmują już tylko jedną dawkę szczepionki przeciwko gruźlicy.
Polskie badanie zostanie przeprowadzone na grupie tysiąca pracowników służby zdrowia. Badania w Australii mają być przeprowadzone na grupie 4 tysięcy pracowników ochrony zdrowia, a w Holandii na grupie tysiąca osób.