Senat dotrzyma konstytucyjnego terminu rozpatrywania ustawy wprowadzającej powszechne głosowanie korespondencyjne w tegorocznych wyborach prezydenckich. Taką deklarację złożył marszałek Tomasz Grodzki przed rozpoczęciem obrad wyższej izby parlamentu.
Marszałek Tomasz Grodzki powiedział, że senatorowie poważnie podeszli do procesu stanowienia prawa.
- Senat po prostu wykonał tę pracę, której nie wykonano w Sejmie, ponieważ ta ustawa przemknęła przez trzy i pół godziny przez Sejm. A myśmy poprosili o opinię wiele poważnych ciał: Rzecznika Praw Obywatelskich, Państwową Komisję Wyborczą (...), Sąd Najwyższy. Spływały do nas również opinie wielu innych środowisk z Polski i z zagranicy - mówił marszałek Senatu.
Pytany o to, czy nie boi się o wynik głosowania w sprawie tej ustawy, stwierdził, że "wdepnięcie w kałużę w Senacie nie powinno się zdarzyć".
Ustawa o szczególnych zasadach przeprowadzania tegorocznych wyborów prezydenckich została uchwalona przez Sejm 6 kwietnia.
W poniedziałek trzy połączone senackie komisje zarekomendowały odrzucenie dokumentu w całości. Senatorowie mniejszości reprezentujący Prawo i Sprawiedliwość wnieśli o przyjęcie przepisów bez poprawek.
Zgodnie z ustawą o głosowaniu korespondencyjnym wyborcy otrzymają pakiety wyborcze, które dostarczy do ich skrzynek pocztowych Poczta Polska.
Głosowanie odbędzie się w godz. 6-20. Wyborcy będą musieli wówczas umieścić kopertę zwrotną w specjalnie przygotowanej do tego celu nadawczej skrzynce pocztowej na terenie gminy, w której widnieją w spisie wyborców.
Wymagania, jakim powinna odpowiadać nadawcza skrzynka pocztowa określi w rozporządzeniu minister aktywów państwowych. Rozporządzenie ministra ma też określać szczegółowy tryb dostarczania pakietów wyborczych i odbierania kopert zwrotnych.
Ustawa zakłada też, że w stanie epidemii marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów z uwzględnieniem granicznych terminów wynikających z Konstytucji.
Najpóźniejszy termin to 23 maja 2020 roku.