Wicepremier Jacek Sasin i dyrektor Muzeum II Wojny Światowej Karol Nawrocki mówili, że data zakończenia wojny nie jest dla Polski szczęśliwa, bo nasz kraj dostał się w radziecką strefę wpływów. W piątek przypadła 75. rocznica zakończenia II wojny światowej.
- Polska to kraj, który jako pierwszy do tej wojny wszedł, czyli jako pierwszy dał odpór agresji niemieckiej. Wyszła z tej wojny nie tylko zrujnowana, nie tylko okrojona terytorialnie, ale wyszła jako państwo niesuwerenne, jako państwo, które de facto utraciło niepodległość, chociaż oczywiście funkcjonowało na mapie Europy jako fikcyjnie kraj niepodległy, a tak de facto tę niepodległość na 40 kolejnych lat Polska utraciła i jednocześnie nie otrzymała żadnych rekompensat, więc tutaj możemy z całą pewnością powiedzieć, że Polska do tych zwycięzców nie należała - podkreśla Sasin.
Dyrektor Muzeum II Wojny Światowej Karol Nawrocki powiedział, że dzień zakończenia wojny był dla Polski dniem, w którym dostała się pod nową niewolę. - Żołnierze Armii Czerwonej byli przedstawicielami reżimu totalitarnego, odpowiedzialnego za mordowanie swoich własnych obywateli, a także za wywołanie drugiej wojny światowej w wyniku paktu Ribbentrop-Mołotow, wobec tego nie mogli przynieść Polsce wolności i niepodległości, i tak się nie stało - opowiada Nawrocki.
8 maja 1945 roku zakończyła się II wojna w Europie - największa i najbardziej krwawa wojna w historii ludzkości. Trwała w sumie sześć lat, uczestniczyły w niej 72 państwa. Straty w ludziach wyniosły ponad 50 milionów zamordowanych i zmarłych. Polska straciła około sześciu milionów obywateli, w tym około 644 tysięcy wskutek bezpośrednich działań wojennych.