Ponad 5-godzinną przerwę w rozmowach przywódcy wykorzystali na spotkania w mniejszych grupach. Tematem - budżet Wspólnoty po 2020 roku i fundusz odbudowy po pandemii koronawirusa.

Włochy są jednym z tych państw, które opowiadają się za hojnym funduszem antykryzysowym, opartym głównie na bezpośrednich dotacjach, a nie pożyczkach. Premier Giuseppe Conte mówił o bardzo trudnych negocjacjach.

- Utknęliśmy w martwym punkcie, dyskusje idą bardzo trudno, o wiele trudniej niż przewidywano. Jest tyle kwestii, co do których dyskutujemy i nie możemy znaleźć rozwiązania. Zapraszam wszystkich, by zjednoczyli się wokół wspólnego celu - przyjęcia funduszu odbudowy, który jest programem ożywienia europejskiego. Nie tylko dla państw najbardziej dotkniętych, ale dla całej Europy - mówił Conte.

Giuseppe Conte przyznał, że na przeciwnym biegunie negocjacji w kontekście funduszu odbudowy jest na przykład Holandia, domagająca się mniejszych wydatków na instrumenty pomocowe. Włoski przywódca podkreślił, że reakcja na kryzys powinna być przede wszystkim skuteczna i konkretna.

- Nasza odpowiedź musi być szybka, zespołowa, silna i naprawdę mocna, jeśli chodzi o spójność gospodarczą. Są jednak inne kraje, ciężko ścieramy się z Holandią i państwami - tak zwanymi oszczędnymi, które nie podzielają potrzeby takiej znacznej odpowiedzi, przede wszystkim w zakresie słynnych już dotacji z funduszu - dodał Conte.

Włoski premier mówił również o innych wątkach negocjacji - to między innymi rabaty dla niektórych państw członkowskich, będących płatnikami netto do wieloletniego budżetu. Najnowsza propozycja szefa Rady Europejskiej zakłada powiększenie sumy zniżek dla Austrii, Danii, Szwecji i Holandii.