Zrzeszenie włoskich rybaków alarmuje, że coraz częściej z morza wyławiają zużyte maseczki i jednorazowe rękawiczki. Czasem u wybrzeży Włoch jest ich nawet więcej niż pustych plastikowych butelek.
Odpady sanitarne, które rybacy wyławiają z morza, wcześniej są wyrzucane na jego brzegu, na nadmorskim deptaku czy nawet nad rzeką, którą potem dostają się do morza. Rybacy podkreślają, że od początku pandemii z sieci, razem z rybami, wyciągają coraz więcej maseczek.
W czasie lockdownu wody włoskich mórz były tak czyste, że w portach Cagliari i Ancona można było zaobserwować pływające delfiny. Teraz łatwiej tam trafić na unoszące się na powierzchni maski. Masowe ich wyrzucanie nie do kosza, a gdzie popadnie, sprawia, że dziś to już nie plastikowe butelki stanowią większość wyławianych śmieci, a właśnie zużyte środki ochrony sanitarnej. Włoskie stowarzyszenie rybaków podkreśla, że rocznie do wód wokół Półwyspu Apenińskiego trafia 8 mln ton plastiku. Maseczki i rękawiczki stanowią coraz większy procent tych odpadów.
W czasie lockdownu wody włoskich mórz były tak czyste, że w portach Cagliari i Ancona można było zaobserwować pływające delfiny. Teraz łatwiej tam trafić na unoszące się na powierzchni maski. Masowe ich wyrzucanie nie do kosza, a gdzie popadnie, sprawia, że dziś to już nie plastikowe butelki stanowią większość wyławianych śmieci, a właśnie zużyte środki ochrony sanitarnej. Włoskie stowarzyszenie rybaków podkreśla, że rocznie do wód wokół Półwyspu Apenińskiego trafia 8 mln ton plastiku. Maseczki i rękawiczki stanowią coraz większy procent tych odpadów.