Zdecydowana większość niemieckich polityków oraz niemieckiego społeczeństwa nawet nie próbuje ukryć, że pragnie zwycięstwa w amerykańskich wyborach prezydenckich Joe Bidena.
Jeden z kandydatów na przewodniczącego CDU Norbert Roettgen przyznał, że Niemcy nie są przygotowane na następną kadencję Donalda Trumpa.
- Moim zdaniem, jeżeli Trump wygra, to przez następne czerty lata nastąpi wzrost wszystkich kłopotów, których doświadczyliśmy podczas jego pierwszej kadencji. Cztery lata daliśmy radę, ale osiem lat to już inna perspektywa – powiedział Roettgen.
Szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas wyraził nadzieję, że po amerykańskich wyborach stosunki pomiędzy Europą i Ameryką znacznie się poprawią. Jedynie Fridrich Merz, który jest także chadeckim kandydatem na szefa CDU przypomniał, że w kwestii wyborów Ameryka nie potrzebuje żadnych niemieckich pouczeń.
Niemcom nie podoba się, że Donald Trump ostro krytykuje Niemcy za to, że pomimo sojuszniczych zobowiązań ciągle nie zbliżyli się do uzyskania dwóch procent PKB na obronność. Na razie wydają około 1,37 proc. PKB. Ponadto Waszyngton krytykuje budowę niemiecko-rosyjskiego gazociągu Nord Stream2.
Dodaj komentarz 4 komentarze
Zdanie narodu, który w najbardziej okrutny sposób wymordował miliony osób, średnio się liczy.
Niemcy sparzyli się na faszyzujących populistach i teraz reagują na nich alergicznie.
Na kartofle też
Niemcy liczą oczywiście na to, że liberał na fotelu prezydenta USA pozwoli bezkrytycznie im i Rosji robić to na co będą mieli tylko ochotę.
z POLSKĄ trzeba się liczyć !