Aleksieja Nawalnego nie ma już w moskiewskim areszcie śledczym "Matroska Tiszyna" - poinformował adwokat rosyjskiego opozycjonisty Wadim Kobziew.
Nie wiadomo, gdzie obecnie przebywa lider opozycji. Obrońca przypuszcza, że jest przewożony do kolonii karnej, w której będzie odsiadywał wyrok dwóch lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności. Federalna służba więziennictwa nie podała konkretnego miejsca, do którego trafi opozycyjny polityk.
Adwokat Aleksieja Nawalnego Wadim Kobziew chciał się z nim widzieć, ale w "Matroskiej Tiszynie" poinformowano go, że skazanego już nie ma. Rosyjskie służby więziennictwa od dawna stosują praktykę przewożenia więźniów z jednego miejsca do drugiego bez powiadamiania rodziny i adwokatów.
Zdaniem obrońców praw człowieka to element represji, najczęściej stosowany wobec oponentów Kremla. Według Wadima Kobziewa przewożenie z aresztu śledczego do łagru może odbywać się etapami i trwać nawet wiele tygodni. Obrońca Aleksieja Nawalnego liczy, że dziennikarze i członkowie komisji monitorujących kolonie karne pomogą w ustaleniu miejsca pobytu opozycjonisty.
Moskiewski sąd w dwóch instancjach zdecydował o odwieszeniu opozycjoniście starego wyroku i odesłał go do łagru na dwa lata i sześć miesięcy. Uwolnienia polityka domagają się kraje Unii Europejskiej, Stany Zjednoczone i międzynarodowe organizacje broniące praw człowieka.
Adwokat Aleksieja Nawalnego Wadim Kobziew chciał się z nim widzieć, ale w "Matroskiej Tiszynie" poinformowano go, że skazanego już nie ma. Rosyjskie służby więziennictwa od dawna stosują praktykę przewożenia więźniów z jednego miejsca do drugiego bez powiadamiania rodziny i adwokatów.
Zdaniem obrońców praw człowieka to element represji, najczęściej stosowany wobec oponentów Kremla. Według Wadima Kobziewa przewożenie z aresztu śledczego do łagru może odbywać się etapami i trwać nawet wiele tygodni. Obrońca Aleksieja Nawalnego liczy, że dziennikarze i członkowie komisji monitorujących kolonie karne pomogą w ustaleniu miejsca pobytu opozycjonisty.
Moskiewski sąd w dwóch instancjach zdecydował o odwieszeniu opozycjoniście starego wyroku i odesłał go do łagru na dwa lata i sześć miesięcy. Uwolnienia polityka domagają się kraje Unii Europejskiej, Stany Zjednoczone i międzynarodowe organizacje broniące praw człowieka.