Po tym jak w niedzielę bojownicy ruchu zdobyli Kabul i w efekcie przejęli władzę w całym kraju, z wygnania wrócili najważniejsi dowódcy, których w Afganistanie nie było przez ostatnich kilkanaście lat.
W mediach społecznościowych talibowie pokazali nagranie, na którym ma być widać, jak ich przywódcy w opancerzonych samochodach odjeżdżają z lotniska w Kandaharze. Wcześniej informowano, że samolot, który wylądował w niegdysiejszym mateczniku talibów, przywiózł na pokładzie mułłę Abdula Ghaniego Baradara, czyli numer 2 w strukturze bojowników.
Baradar to jeden ze współzałożycieli ruchu, który po nalotach USA w 2001 roku uciekł z kraju, a gdy został schwytany w Pakistanie, trafił do więzienia za działalność terrorystyczną. Na wolność wyszedł w 2018 roku dzięki staraniom administracji ówczesnego prezydenta USA Donalda Trumpa, który chciał wynegocjować porozumienie z talibami.
Razem z nim do Afganistanu z wygnania wrócili też inni dowódcy ruchu. Media spodziewają się, że nowi władcy ogłoszą wkrótce powstanie Islamskiego Emiratu Afganistanu, bo tak właśnie określali kraj pod swoim przywództwem w latach 1996-2001.
Rzecznik talibów zorganizował z kolei wczoraj swoją pierwszą w historii konferencję prasową w Kabulu. Zapewniał dziennikarzy, że nowy Afganistan będzie krajem otwartym na świat, a prawa kobiet będą szanowane, “w granicach, jakie wyznacza islam”. Zabihullah Mujahid poinformował, że talibowie ogłosili amnestię dla wszystkich, którzy pracowali dla dotychczasowego rządu w Kabulu oraz dla zagranicznych wojsk i organizacji.