Agenci Federalnego Biura Śledczego przeszukali dom Donalda Trumpa w Palm Beach na Florydzie.
Według amerykańskich mediów, przeszukanie miało związek ze śledztwem w sprawie obchodzenia się byłego prezydenta z poufnymi dokumentami Białego Domu. Donald Trump skrytykował działania FBI.
Na początku tego roku amerykańskie Archiwa Państwowe poinformowały, że odzyskały od Donalda Trumpa 15 kartonów z dokumentami, które były prezydent zabrał ze sobą z Białego Domu. Urząd powiadomił Kongres, że były wśród nich tajne dokumenty rządowe i że jest w kontakcie z Departamentem Sprawiedliwości, który prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
W poniedziałek rano do rezydencji byłego prezydenta Mar-a-Lago wkroczyli agenci FBI z nakazem przeszukania. Donald Trump, który przebywał wówczas w Nowym Jorku, wyraził oburzenie działaniami FBI.
"Nic takiego nigdy wcześniej nie przydarzyło się prezydentowi Stanów Zjednoczonych. Ten niezapowiedziany nalot na mój dom nie był ani konieczny, ani właściwy" - napisał w oświadczeniu.
FBI odmówiło komentarza w tej sprawie. Aby przeprowadzić takie przeszukanie, agencja musiała jednak przekonać sędziego, że ma podstawy, by sądzić, iż mogło zostać popełnione przestępstwo. Część polityków republikańskich zarzuciła Departamentowi Sprawiedliwości upolitycznienie.
Biały Dom zapewnia, że prezydent Joe Biden ani jego współpracownicy nie zostali uprzedzeni o planowanym przeszukaniu rezydencji Donalda Trumpa i dowiedzieli się o tym po fakcie z mediów społecznościowych.
Na początku tego roku amerykańskie Archiwa Państwowe poinformowały, że odzyskały od Donalda Trumpa 15 kartonów z dokumentami, które były prezydent zabrał ze sobą z Białego Domu. Urząd powiadomił Kongres, że były wśród nich tajne dokumenty rządowe i że jest w kontakcie z Departamentem Sprawiedliwości, który prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
W poniedziałek rano do rezydencji byłego prezydenta Mar-a-Lago wkroczyli agenci FBI z nakazem przeszukania. Donald Trump, który przebywał wówczas w Nowym Jorku, wyraził oburzenie działaniami FBI.
"Nic takiego nigdy wcześniej nie przydarzyło się prezydentowi Stanów Zjednoczonych. Ten niezapowiedziany nalot na mój dom nie był ani konieczny, ani właściwy" - napisał w oświadczeniu.
FBI odmówiło komentarza w tej sprawie. Aby przeprowadzić takie przeszukanie, agencja musiała jednak przekonać sędziego, że ma podstawy, by sądzić, iż mogło zostać popełnione przestępstwo. Część polityków republikańskich zarzuciła Departamentowi Sprawiedliwości upolitycznienie.
Biały Dom zapewnia, że prezydent Joe Biden ani jego współpracownicy nie zostali uprzedzeni o planowanym przeszukaniu rezydencji Donalda Trumpa i dowiedzieli się o tym po fakcie z mediów społecznościowych.