W ocenie części rosyjskich komentatorów niezależnych Moskwa nie była przygotowana na przyjazd Joe Bidena do Kijowa i zlekceważyła medialny oddźwięk wizytę amerykańskiego prezydenta w Warszawie.
"Joe Biden skradł Władimirowi Putinowi show, które ten zamierzał urządzić wygłaszając orędzie do Zgromadzenia Federalnego" - stwierdziła część rosyjskich komentatorów niezależnych.
W ich ocenie, po wysłuchaniu wypowiedzi prezydenta Stanów Zjednoczonych i przywódcy kremlowskiego reżimu widać, że Zachód i Rosja, to dwa różne światy.
Zdaniem komentatorów w Warszawie i Kijowie wybrzmiały słowa o solidarności pokoju i współczuciu. Natomiast przekaz z Moskwy niósł kłamstwa i frustrację, a także strach przed tyranem, udającym demokratę.
Po wystąpieniach Joe Bidena w Kijowie i Warszawie rosyjscy opozycjoniści wyrazili nadzieję, że wraz z tak silnym poparciem demokratycznych państw dla Ukrainy, wzrasta szansa na obalenie kremlowskiego reżimu i przemiany w Rosji. Mówił o tym między innymi opozycyjny polityk Dmitrij Gudkow.
- Wojna skończy się wtedy, gdy Ukraina, gdy Wołodymyr Zełenski i ukraińskie społeczeństwo uznają, że wojna się skończyła. To oznacza, że nikt nie będzie wywierał presji na Ukrainę i nikt nie będzie jej nakłaniał do jakichś ustępstw wobec Kremla - stwierdził rosyjski opozycjonista.
Część rosyjskiej opozycji podkreśla w publicznych wystąpieniach, że tylko zwycięstwo Ukrainy zapewni trwały pokój w Europie.
W ich ocenie, po wysłuchaniu wypowiedzi prezydenta Stanów Zjednoczonych i przywódcy kremlowskiego reżimu widać, że Zachód i Rosja, to dwa różne światy.
Zdaniem komentatorów w Warszawie i Kijowie wybrzmiały słowa o solidarności pokoju i współczuciu. Natomiast przekaz z Moskwy niósł kłamstwa i frustrację, a także strach przed tyranem, udającym demokratę.
Po wystąpieniach Joe Bidena w Kijowie i Warszawie rosyjscy opozycjoniści wyrazili nadzieję, że wraz z tak silnym poparciem demokratycznych państw dla Ukrainy, wzrasta szansa na obalenie kremlowskiego reżimu i przemiany w Rosji. Mówił o tym między innymi opozycyjny polityk Dmitrij Gudkow.
- Wojna skończy się wtedy, gdy Ukraina, gdy Wołodymyr Zełenski i ukraińskie społeczeństwo uznają, że wojna się skończyła. To oznacza, że nikt nie będzie wywierał presji na Ukrainę i nikt nie będzie jej nakłaniał do jakichś ustępstw wobec Kremla - stwierdził rosyjski opozycjonista.
Część rosyjskiej opozycji podkreśla w publicznych wystąpieniach, że tylko zwycięstwo Ukrainy zapewni trwały pokój w Europie.