Ambasador Chin w Paryżu Lu Shaye w wywiadzie dla francuskiej telewizji stwierdził, że suwerenność państw powstałych po rozpadzie Związku Radzieckiego, takich jak Ukraina, de facto nie ma umocowania w prawie międzynarodowym.
Rzeczniczka chińskiego MSZ oświadczyła, że władze w Pekinie szanują niepodległość krajów, które powstały po rozpadzie Związku Radzieckiego.
Litewskie ministerstwo spraw zagranicznych podkreśla, że z bezprawia nie może narodzić się prawo. "Taka jest zasada prawa międzynarodowego, zgodnie z którą upadek nielegalnej sowieckiej okupacji oznaczał kontynuację państwowości krajów bałtyckich" - czytamy w komunikacie resortu. Litwa, Łotwa i Estonia były niepodległymi państwami przed wybuchem II wojny światowej. W 1940 roku w konsekwencji postanowień paktu Ribbentrop-Mołotow, zostały anektowane przez ZSRR i przez ponad pół wieku stanowiły jego część.
"Komentarz chińskiego ambasadora jest wypaczeniem historii państw bałtyckich oraz innych krajów" - pisze litewskie MSZ i zwraca uwagę, że wypowiedź dyplomaty jest też sprzeczna z komunikatem o nawiązaniu wzajemnych stosunków dyplomatycznych między Chinami, a Litwą z września 1991 roku. Ministerstwo odniosło się też do wątpliwości ambasadora Chin we Francji, co do przynależności państwowej Krymu do Ukrainy i zaznaczyło, że są one niedopuszczalne. "W 1991 roku cała społeczność międzynarodowa, w tym Chińska Republika Ludowa, uznała Ukrainę wraz z Krymem, stanowiącym jej integralną część. Krym jest i zawsze będzie częścią Ukrainy" - głosi komunikat litewskiego resortu.
Ambasador Chin w Paryżu Lu Shaye w wywiadzie dla francuskiej telewizji stwierdził, że suwerenność państw powstałych po rozpadzie Związku Radzieckiego, takich jak Ukraina, de facto nie ma umocowania w prawie międzynarodowym. Rzeczniczka chińskiego MSZ oświadczyła, że władze w Pekinie szanują niepodległość krajów, które powstały po rozpadzie Związku Radzieckiego.
Litewskie ministerstwo spraw zagranicznych podkreśla, że z bezprawia nie może narodzić się prawo. "Taka jest zasada prawa międzynarodowego, zgodnie z którą upadek nielegalnej sowieckiej okupacji oznaczał kontynuację państwowości krajów bałtyckich" - czytamy w komunikacie resortu. Litwa, Łotwa i Estonia były niepodległymi państwami przed wybuchem II wojny światowej. W 1940 roku w konsekwencji postanowień paktu Ribbentrop-Mołotow, zostały anektowane przez ZSRR i przez ponad pół wieku stanowiły jego część.
"Komentarz chińskiego ambasadora jest wypaczeniem historii państw bałtyckich oraz innych krajów" - pisze litewskie MSZ i zwraca uwagę, że wypowiedź dyplomaty jest też sprzeczna z komunikatem o nawiązaniu wzajemnych stosunków dyplomatycznych między Chinami, a Litwą z września 1991 roku. Ministerstwo odniosło się też do wątpliwości ambasadora Chin we Francji, co do przynależności państwowej Krymu do Ukrainy i zaznaczyło, że są one niedopuszczalne. "W 1991 roku cała społeczność międzynarodowa, w tym Chińska Republika Ludowa, uznała Ukrainę wraz z Krymem, stanowiącym jej integralną część. Krym jest i zawsze będzie częścią Ukrainy" - głosi komunikat litewskiego resortu.
Ambasador Chin w Paryżu Lu Shaye w wywiadzie dla francuskiej telewizji stwierdził, że suwerenność państw powstałych po rozpadzie Związku Radzieckiego, takich jak Ukraina, de facto nie ma umocowania w prawie międzynarodowym. Rzeczniczka chińskiego MSZ oświadczyła, że władze w Pekinie szanują niepodległość krajów, które powstały po rozpadzie Związku Radzieckiego.