Rosyjska armia przygotowuje atak terrorystyczny w zakładach chemicznych "Tytan Krymski" w Armiańsku na północy okupowanego Półwyspu Krymskiego.
Do zakładu "Tytan Krymski" przybyły jednostki inżynieryjne armii rosyjskiej. Zakładają miny w warsztatach, na terenie przedsiębiorstwa i w jego pobliżu.
Natalia Humeniuk wyjaśniła, że jeśli miny eksplodują, w powietrze uwolni się 200 ton amoniaku, który jest wykorzystywany w procesie technologicznym. Chmura ta pokryje okoliczne osady, a zanieczyszczenie dotknie Rosję, Turcję i Rumunię.
- Rosyjscy okupanci, zdając sobie sprawę, gdzie będą kierowane dalsze ataki ukraińskich sił zbrojnych, zamierzają zniszczyć "Krymski Tytan". Jest próba obrony poprzez szantaż. Konsekwencje będą bardzo niebezpieczne, zarówno dla bliskich regionów Ukrainy, jak i dla innych krajów, w tym samej Rosji, a nawet Turcji i Rumunii. O tym, że oni są zdolni do podejmowania tak szalonych kroków, najlepiej świadczy sytuacja z Tamą Kachowską - powiedziała.
Rzeczniczka ukraińskiego dowództwa operacyjnego wezwała społeczność międzynarodową do wywarcia presji na rosyjskiego agresora, aby zapobiec katastrofie.
"Tytan Krymski" jest jednym z największych przedsiębiorstw chemicznych w Europie Wschodniej. Produkuje dwutlenek tytanu - substancję wykorzystywaną do produkcji lakierów, farb, tworzyw sztucznych, niektórych rodzajów papieru, kosmetyków i niektórych rodzajów betonu.
- Rosyjscy okupanci, zdając sobie sprawę, gdzie będą kierowane dalsze ataki ukraińskich sił zbrojnych, zamierzają zniszczyć "Krymski Tytan". Jest próba obrony poprzez szantaż. Konsekwencje będą bardzo niebezpieczne, zarówno dla bliskich regionów Ukrainy, jak i dla innych krajów, w tym samej Rosji, a nawet Turcji i Rumunii. O tym, że oni są zdolni do podejmowania tak szalonych kroków, najlepiej świadczy sytuacja z Tamą Kachowską - powiedziała.