W Brukseli kolejna narada ambasadorów unijnych krajów na temat 11. pakietu sankcji wobec Rosji.
Do tej pory zatwierdzenie sankcji nie było możliwe, między innymi z powodu sprzeciwu władz w Atenach i w Budapeszcie. Uważają one, że bez żadnego uzasadnienia Ukraina umieściła na liście międzynarodowych sponsorów wojny kilka greckich firm oraz węgierski bank i do czasu ich usunięcia nie zaakceptują 11. pakietu sankcji. Ten pakiet skupia się przede wszystkim na walce z obchodzeniem dotychczasowych restrykcji i usuwaniu luk. I tu też jest kilka kwestii technicznych do ustalenia. Choć i tak zapisy zostały złagodzone w porównaniu z pierwotną propozycją Komisji.
Unia na przykład nie będzie od razu nakładać sankcji na kraje spoza Wspólnoty, które pomagają Rosji obchodzić restrykcje i wprowadzać ograniczenia handlowe. Mają być najpierw karane konkretne firmy i osoby. Wygląda na to, że nie będzie również natychmiastowego zakazu wpływania do europejskich portów dla statków, które wyłączają systemy monitorujące przemieszczanie i transportują towary objęte sankcjami.