Policja aresztowała prawie 40 osób po zamieszkach wywołanych w Birmingham przez kibiców Legii Warszawa, która grała z miejscową Aston Villą w Lidze Konferencji Europy. Czterech policjantów doznało obrażeń.
Zatrzymani podejrzani są między innymi o uczestnictwo w poważnych zamieszkach i atak na funkcjonariuszy. West Midlands Police podkreśla, że lista aresztowanych może się wydłużyć, bo policjanci analizują zdjęcia i nagrania wideo.
- Byliśmy świadkami odrażających i bardzo niebezpiecznych scen - napisano w oświadczeniu policji, która dodaje, że to one zdecydowały o późniejszym zakazie wstępu kibiców gości na trybuny. Obrażenia odniosło czterech policjantów, jeden trafił do szpitala. West Midlands Police dodaje, że urazów doznały też zwierzęta: policyjne konie i psy. Kibice rzucali w policję różnymi obiektami, w tym racami.
Polscy fani dostali mniej biletów niż pierwotnie było to w planach. Oburzyło to władze Legii. Część kibiców zdążyła już wydać pieniądze na transport i noclegi i przyjechała do Anglii mimo to.
West Midlands Police podkreśla, że decyzja o ograniczeniu liczby biletów została podjęta na podstawie rekomendacji Safety Advisory Group - ciała oceniającego zagrożenie związane z imprezami masowymi. W jego skład wchodzą między innymi reprezentanci lokalnych władz, policji i straży pożarnej.
Legia wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że jej delegacja w proteście zbojkotowała spotkanie i nie pojawi się na trybunach. "Zamiast rozładować potencjalne napięcia przedmeczowe, restrykcyjne środki Aston Villa F.C. jako klubu gospodarza niepotrzebnie doprowadzają do zaostrzania atmosfery. Naszym zdaniem takie środki przynoszą efekt przeciwny do zamierzonego i są bezpodstawne" - głosi komunikat stołecznego klubu.
Na boisku warszawiacy przegrali 1:2.
- Byliśmy świadkami odrażających i bardzo niebezpiecznych scen - napisano w oświadczeniu policji, która dodaje, że to one zdecydowały o późniejszym zakazie wstępu kibiców gości na trybuny. Obrażenia odniosło czterech policjantów, jeden trafił do szpitala. West Midlands Police dodaje, że urazów doznały też zwierzęta: policyjne konie i psy. Kibice rzucali w policję różnymi obiektami, w tym racami.
Polscy fani dostali mniej biletów niż pierwotnie było to w planach. Oburzyło to władze Legii. Część kibiców zdążyła już wydać pieniądze na transport i noclegi i przyjechała do Anglii mimo to.
West Midlands Police podkreśla, że decyzja o ograniczeniu liczby biletów została podjęta na podstawie rekomendacji Safety Advisory Group - ciała oceniającego zagrożenie związane z imprezami masowymi. W jego skład wchodzą między innymi reprezentanci lokalnych władz, policji i straży pożarnej.
Legia wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że jej delegacja w proteście zbojkotowała spotkanie i nie pojawi się na trybunach. "Zamiast rozładować potencjalne napięcia przedmeczowe, restrykcyjne środki Aston Villa F.C. jako klubu gospodarza niepotrzebnie doprowadzają do zaostrzania atmosfery. Naszym zdaniem takie środki przynoszą efekt przeciwny do zamierzonego i są bezpodstawne" - głosi komunikat stołecznego klubu.
Na boisku warszawiacy przegrali 1:2.