14 maja ministrowie finansów państw unijnych ostatecznie zatwierdzili dokument.
Na wniosek Prawa i Sprawiedliwości w Sejmie odbyła się dyskusja na ten temat. Marcin Przydacz w imieniu wnioskodawców domagał się stanowiska rządu w tej sprawie. Apelował do rządu, by pakt migracyjny zaskarżyć do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
- Mówiliście w Polsce, że to tylko kwestia solidarności, że możemy na tym skorzystać. Tymczasem wsypał was premier Francji. Powiedział wprost, że nie może być tak, że ten problem migracji z Afryki Północnej dotyczy tylko państw Europy Zachodniej. Że w końcu, dzięki tym rozwiązaniom, które zostały przyjęte w Unii Europejskiej, migranci popłyną szerokim strumieniem także i do Polski, do innych państw Europy Środkowej, bo przecież o to chodzi w tym pakcie migracyjnym - powiedział Przydacz.
Wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Duszczyk odpowiadał, że obecny rząd nie miał możliwości wpłynięcia na kształt unijnego paktu o migracji i azylu. - Udało nam się stworzyć bardzo ważną koalicję wszystkich państw graniczących z Rosją i Białorusią od Norwegii, przez Finlandię, przez Polskę, Litwę, Łotwę i Estonię. Do tego dołączyły Szwecja i dołączyła Norwegia. Jest to działanie, które ma pokazać, że uwzględni naszą specyfikę. Pakt, niestety, w wyniku tego, że państwo nie byliście w stanie dobrych argumentów przedstawić, dzisiaj uwzględnia głównie sytuację tych innych szlaków migracyjnych, które idą na południe Europy. Nie tego sztucznie wywołanego, politycznie sterowanego szlaku przez Polskę - powiedział Duszczyk.
Wiceminister Duszczyk poinformował też, że między innymi z inicjatywy Polski 15 państw podpisało list, że pakt migracyjny musi uwzględnić perspektywę państw Europy Północnej i Centralno-Wschodniej.
- Mówiliście w Polsce, że to tylko kwestia solidarności, że możemy na tym skorzystać. Tymczasem wsypał was premier Francji. Powiedział wprost, że nie może być tak, że ten problem migracji z Afryki Północnej dotyczy tylko państw Europy Zachodniej. Że w końcu, dzięki tym rozwiązaniom, które zostały przyjęte w Unii Europejskiej, migranci popłyną szerokim strumieniem także i do Polski, do innych państw Europy Środkowej, bo przecież o to chodzi w tym pakcie migracyjnym - powiedział Przydacz.
Wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Duszczyk odpowiadał, że obecny rząd nie miał możliwości wpłynięcia na kształt unijnego paktu o migracji i azylu. - Udało nam się stworzyć bardzo ważną koalicję wszystkich państw graniczących z Rosją i Białorusią od Norwegii, przez Finlandię, przez Polskę, Litwę, Łotwę i Estonię. Do tego dołączyły Szwecja i dołączyła Norwegia. Jest to działanie, które ma pokazać, że uwzględni naszą specyfikę. Pakt, niestety, w wyniku tego, że państwo nie byliście w stanie dobrych argumentów przedstawić, dzisiaj uwzględnia głównie sytuację tych innych szlaków migracyjnych, które idą na południe Europy. Nie tego sztucznie wywołanego, politycznie sterowanego szlaku przez Polskę - powiedział Duszczyk.
Wiceminister Duszczyk poinformował też, że między innymi z inicjatywy Polski 15 państw podpisało list, że pakt migracyjny musi uwzględnić perspektywę państw Europy Północnej i Centralno-Wschodniej.