Dobre wiadomości z Parlamentu Europejskiego dla zwolenników nałożenia ceł zaporowych na nawozy i produkty rolne z Rosji i Białorusi.
Nie będzie wprawdzie szybkiej ścieżki, ale urzędnicy w Europarlamencie mówią, że w czasie polskiej prezydencji przepisy mają być uzgodnione. Z informacji brukselskiej korespondentki Polskiego Radia Beaty Płomeckiej wynika, że za raport w tej sprawie będzie odpowiedzialna europosłanka z Łotwy Inese Vaidere z największej frakcji - Europejskiej Partii Ludowej. To ważne, bo Łotwa od ubiegłego roku domagała się unijnych sankcji na nawozy i produkty rolne z Rosji i Białorusi.
Deputowanych z naszego regionu wystawiły też partie głównego nurtu do współpracy nad przepisami. To tak zwani sprawozdawcy cienie. Przedstawicielem socjalistów jest Rumun, Mihai Tudose, liberałów Lubica Karvaszova ze Słowacji, a z zielonych Marketa Gregorova z Czech. I tylko konserwatyści wyznaczyli Greka, a komuniści Włocha. Tak sytuacja wygląda w Parlamencie Europejskim.
Wśród unijnych krajów, które będą współdecydować o nałożeniu ceł zaporowych też nie powinno być kłopotów. Nie jest bowiem wymagana jednomyślność, wystarczy większość krajów do podjęcia decyzji, więc Węgry nie będą mogły jej zablokować.
Autorka edycji: Joanna Chajdas