Cenna willa w byłym ośrodku rządowym w Wolińskim Parku Narodowym w rękach fundacji związanej z Arturem Balazsem.
4 lata temu ośrodek, decyzją premiera Tuska, przejęła dyrekcja Wolińskiego Parku Narodowego. Ten postanowił wydzierżawić go na 30 lat. Stawka wynosi 22 tys. zł za rok. Informacja w BIP-ie o przetargu umieszczona była jednak w archiwum, a oferent był tylko jeden - fundacja założona przez 3-krotnego byłego ministra z ramienia różnych partii - Artura Balazsa, który w rozmowie z naszym reporterem całą sprawę wyśmiał.
- Po pierwsze to nie jest willa, tylko stara rozwalająca się stołówka - powiedział Balazs. - Po drugie ja niczego wygrałem. To Fundacja Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej, której nie jestem nawet prezesem.
- Umowa w tej sprawie nie została jeszcze podpisana - dodał Artur Balazs. - To, co napisano w Wyborczej, to bzdura.
Próbowaliśmy skontaktować się z dyrektorem Wolińskiego Parku Narodowego, który jest odpowiedzialny za przetarg, ale nie odbierał od nas telefonu.
Przetarg, choć nieograniczony, skierowany był tylko do osób działających "pod auspicjami ambasady albo konsulatu danego kraju".
Artur Balazs jest od kilku miesięcy konsulem honorowym Węgier.
Fundacja zamierza prowadzić w ośrodku działalność edukacyjną, a konkretnie przyrodniczą i kulturową.