Przedstawiciele konsorcjum "Nord Stream 2" nie widzą żadnych zagrożeń dla budowy gazociągu.
Zgodnie z nową ustawą Dania może odrzucić plany budowy gazociągu, jeśli uzna, że projekt może zaszkodzić bezpieczeństwu państwa lub polityce zagranicznej. Mueller dodał, że spółka "Nord Stream 2" już złożyła wniosek o zgodę na położenie gazociągu w duńskiej wyłącznej strefie ekonomicznej. Wniosek ma uchronić inwestycję od blokady przez Danię. Ta mogłaby nie zgodzić się na budowę gazociągu na duńskich wodach terytorialnych.
Potwierdził to w rozmowie z Polskim Radiem rzecznik prasowy "Nord Stream 2" Steffen Ebert. - Wniosek, który złożyliśmy w Danii, dotyczący budowy gazociągu w duńskiej strefie ekonomicznej, nie podlega restrykcyjnej rządowej ustawie. Tam obowiązują międzynarodowe konwencje dotyczące instalowania rurociągów - powiedział Ebert.
Rzecznik spółki zapewnił, że budowa gazociągu przebiega terminowo. - Chcemy, aby gazociąg był gotowy pod koniec 2019 roku i nic nie wskazuje na to aby było inaczej - zapewnił Ebert.
W tym tygodniu Rosja wydała zgodę na budowę gazociągu "Nord Stream 2" na swoich wodach terytorialnych. Niemcy w marcu tego roku jako pierwszy kraj wydały wszelkie potrzebne zezwolenia na rozpoczęcie budowy gazociągu na swych wodach terytorialnych i ekonomicznych.
Gazociąg ma biec po dnie Bałtyku i łączyć Niemcy z Rosją. Według przeciwników inwestycji, czyli m.in. Polski, Ukrainy, krajów Bałtyckich oraz Komisji Europejskiej, Nord Stream uzależni Europę od rosyjskiego gazu. Mimo tego Niemcy realizują prace, a te mają się zakończyć za półtora roku.