"Pomieczyński i działacze PSL ze Świnoujścia nie mogli wystąpić z partii, bo wcześniej zostali skreśleni - argumentuje Jarosław Rzepa, przewodniczący Stronnictwa w zachodniopomorskiem.
Rzepa odpiera jednak te zarzuty. Utrzymuje również, że w świnoujskim PSL jest na pewno więcej niż sześciu działaczy i organizacja przetrwa.
- Jestem przekonany o tym, że większość z tych osób nigdy żadnej deklaracji wstąpienia do PSL-u nie wypełniała. Organizacja będzie istniała. Poukłada się. Wybiorą nowe władze - mówi Rzepa.
Zmieszanie w zachodniopomorskim PSL zaczęło się w ubiegłym roku. Ludowcy ze Świnoujścia zawiadomili wtedy CBA i szczecińską Prokuraturę Okręgową o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez władze wojewódzkie PSL.