Tam powstanie Instytut Pamięci Narodowej "bis" - mówił w niedzielę o Centrum Dialogu Przełomy w "Kawiarence politycznej" Dawid Krystek z SLD.
- Dlatego chcielibyśmy, aby w tworzenie nowego muzeum włączyły się takie szczecińskie osobowości, jak prezydenci Marian Jurczyk czy Jan Stopyra - mówił Krystek. - Chcielibyśmy, aby o przełomach Szczecina rozmawiać obiektywnie, aby każdą ze stron, która uczestniczyła w tym procesie, zaprosić, wysłuchać i porozmawiać. Dziś obawiam się, że to będzie IPN "bis" i nikomu nie będzie tam zależało na obiektywnym mówieniu o historii, a przekłamywaniu historii i pisaniu jej na nowo. Na to nie ma zgody SLD.
- Nie ma tam mowy o przekłamywaniu, ponieważ historia jest obiektywna - SLD ostro skrytykował Marek Duklanowski z PiS-u. - Jeżeli chcemy rozmawiać o historii najnowszej, to ona czasami niestety potrafi pokazać w niekorzystnym świetle ludzi, którzy stali po stronie zbrodniczego systemu. Polska nie była krajem całkowicie wolnym kilkadziesiąt lat po wojnie. Część postaw bohaterskich i patriotycznych powinna być poddana aprecjacji. Te osoby, które zhańbiły się tzw. budową Polski i kolaborowaniem z systemem trudno, żeby dziś za wszelką cenę próbowały dochodzić do głosu.
- Politycy SLD nie zrozumieli głównej idei tego muzeum - mówił radny PO Arkadiusz Marchewka. - Główną ideą działalności tego muzeum jest pokazywanie historii zbuntowanego miasta ludzi, którzy walczyli o wolność z komunizmem i wygrali tę walkę. Mam nieodparte wrażenie, że panowie z SLD chcieli, żeby to było muzeum PRL-u, w którym pokazywalibyśmy pralkę Franię albo samochód Syrena. Od początku nie o to chodziło w tym muzeum.
Głośno o tym, co i jak ma być pokazywane w muzeum stało się kilka dni temu po tym, jak dyrekcja Centrum Dialogu Przełomy zorganizowała dla szczecińskich uczniów lekcje historii, w trakcie której uczniowie osądzali sprawców Grudnia '70 w Szczecinie i "wydawała wyrok" 25 lat więzienia dla generała Wojciecha Jaruzelskiego.
Posłuchaj "Kawiarenki politycznej".