Radni PiS zagłosują przeciwko wpisaniu do budżetu miasta ponad miliona złotych na modernizację ulicy Stepowej w Szczecinie.
Sprawa stała się głośna, gdy okazało się, że mieszka tam syn jednego z radnych SLD, Henryka Jerzyka - który ma zresztą w pobliżu ziemię pod budownictwo. Na remont ulicy miasto już wydało 400 tysięcy złotych, a we wtorek radni decydują co z dalszą przebudową. Planowano tam między innymi utwardzenie i oświetlenie kilometrowego odcinka ul. Stepowej.
Sam Henryk Jerzyk nie rozumie dlaczego PiS chce wykreślić z budżetu pieniądze na remont Stepowej. Wcześniej się na to zgodzili - mówi radny SLD.
- Jedna trzecia ulicy jest zbudowana, więc to jest absurd i działanie bez sensu. Jeżeli chodzi o kontrowersje, to droga dochodzi już do miejsca, gdzie mój syn się wybudował - powiedział Jerzyk.
Marek Duklanowski z PiS odpowiada, że nie rozumie rozgoryczenia Jerzyka.
- Pierwszy etap budowy spowodował to, że ta część Śmierdnicy była istotnie otwarta pod budownictwo. Nie znajduję uzasadnienia by remont kontynuować. Obok są tereny przeznaczone na zupełnie inne cele, nie związane z zabudową - tłumaczy Duklanowski.
We wtorek radni przyjmują budżet miasta i będą także głosowali poprawkę w sprawie ulicy Stepowiej.
Sam Henryk Jerzyk nie rozumie dlaczego PiS chce wykreślić z budżetu pieniądze na remont Stepowej. Wcześniej się na to zgodzili - mówi radny SLD.
- Jedna trzecia ulicy jest zbudowana, więc to jest absurd i działanie bez sensu. Jeżeli chodzi o kontrowersje, to droga dochodzi już do miejsca, gdzie mój syn się wybudował - powiedział Jerzyk.
Marek Duklanowski z PiS odpowiada, że nie rozumie rozgoryczenia Jerzyka.
- Pierwszy etap budowy spowodował to, że ta część Śmierdnicy była istotnie otwarta pod budownictwo. Nie znajduję uzasadnienia by remont kontynuować. Obok są tereny przeznaczone na zupełnie inne cele, nie związane z zabudową - tłumaczy Duklanowski.
We wtorek radni przyjmują budżet miasta i będą także głosowali poprawkę w sprawie ulicy Stepowiej.