Ustawa krajobrazowa daje nadzieję na uporządkowanie reklamowego bałaganu w mieście - mówili we wtorek goście podczas programu "Radio Szczecin na wieczór".
Nowe prawo pozwala samorządowcom m.in. określić, jak mają wyglądać reklamy i gdzie nie wolno ich umieszczać.
- W końcu przepisy określają też czym jest reklama - mówiła Wiesława Rabińska ze szczecińskiego magistratu. - W definicji tablic reklamowych wprowadzono pojęcie banery. Zaliczają się do nich m.in. reklamy naklejane na szyby, które nie są obiektami budowlanymi i właściwie do tej pory nie podlegały żadnym regulacjom.
Przepis, o tym jak mają wyglądać reklamy uchwalać będzie rada miejska. Radny Platformy Obywatelskiej Łukasz Tyszler wierzy, że pomogą w tym również mieszkańcy.
- Siły można zjednoczyć i wierzę w urzędników, którzy mając to narzędzie będą chcieli czynnie uczestniczyć w procesie oczyszczenia miasta ze złej reklamy. Zwłaszcza, że mamy ruchy społeczne, towarzystwa i stowarzyszenia, które działają w tym kierunku - zauważył Tyszler.
Radny Prawa i Sprawiedliwości Marek Duklanowski liczy na to, że dzięki ustawie będzie można uregulować kwestie, z którymi do tej pory nie można było nic zrobić.
- Cały czas mam przed oczami baner nad "Żabką" przy ulicy Rayskiego, który wisi ponad trzy lata. Zgłaszałem to swego czasu pani dyrektor wydziału w magistracie. W zasadzie nie ma chyba żadnego narzędzia, żeby go usunąć. Nie może nieść ze sobą żadnego efektu, bo nie widać co jest napisane, ale on wisi - podkreślał Duklanowski.
Zanim ustawa wejdzie w życie, musi jeszcze zaakceptować ją Senat. Jeśli tak się stanie, samorządy będą mogły też zdjąć nielegalną reklamę, wystawić za nią rachunek i nałożyć grzywnę do pięciu tysięcy złotych.
- W końcu przepisy określają też czym jest reklama - mówiła Wiesława Rabińska ze szczecińskiego magistratu. - W definicji tablic reklamowych wprowadzono pojęcie banery. Zaliczają się do nich m.in. reklamy naklejane na szyby, które nie są obiektami budowlanymi i właściwie do tej pory nie podlegały żadnym regulacjom.
Przepis, o tym jak mają wyglądać reklamy uchwalać będzie rada miejska. Radny Platformy Obywatelskiej Łukasz Tyszler wierzy, że pomogą w tym również mieszkańcy.
- Siły można zjednoczyć i wierzę w urzędników, którzy mając to narzędzie będą chcieli czynnie uczestniczyć w procesie oczyszczenia miasta ze złej reklamy. Zwłaszcza, że mamy ruchy społeczne, towarzystwa i stowarzyszenia, które działają w tym kierunku - zauważył Tyszler.
Radny Prawa i Sprawiedliwości Marek Duklanowski liczy na to, że dzięki ustawie będzie można uregulować kwestie, z którymi do tej pory nie można było nic zrobić.
- Cały czas mam przed oczami baner nad "Żabką" przy ulicy Rayskiego, który wisi ponad trzy lata. Zgłaszałem to swego czasu pani dyrektor wydziału w magistracie. W zasadzie nie ma chyba żadnego narzędzia, żeby go usunąć. Nie może nieść ze sobą żadnego efektu, bo nie widać co jest napisane, ale on wisi - podkreślał Duklanowski.
Zanim ustawa wejdzie w życie, musi jeszcze zaakceptować ją Senat. Jeśli tak się stanie, samorządy będą mogły też zdjąć nielegalną reklamę, wystawić za nią rachunek i nałożyć grzywnę do pięciu tysięcy złotych.