Ja byłem w garniturze - tak Norbert Obrycki skomentował strój partyjnego kolegi i marszałka województwa.
W 35. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych, ubrany w krótkie spodenki i sportową koszulkę Olgierd Geblewicz złożył kwiaty pod bramą szczecińskiej stoczni i tablicą upamiętniającą zamordowanych w 1970 roku.
Norbert Obrycki w "Rozmowach pod Krawatem" nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy strój Geblewicza był odpowiedni.
- Konwencja tego święta jest inna, natomiast proponuję zapytać marszałka. Ja byłem ubrany w garnitur, podobnie jak nasza delegacja, ponieważ nie biegłem. Gdybym startował, to bym się zastanawiał - komentuje Obrycki.
Olgierd Geblewicz sam na swoim facebookowym profilu opublikował zdjęcie spod stoczni. W komentarzu wyjaśnił, że miał strój sportowy, bo chwilę później startował w szczecińskim półmaratonie w koszulce z nazwiskami żołnierzy szczecińskiej 12 Brygady Zmechanizowanej poległych na misjach.
Posłuchaj całej "Rozmowy pod krawatem" i zobacz wideo.
Norbert Obrycki w "Rozmowach pod Krawatem" nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy strój Geblewicza był odpowiedni.
- Konwencja tego święta jest inna, natomiast proponuję zapytać marszałka. Ja byłem ubrany w garnitur, podobnie jak nasza delegacja, ponieważ nie biegłem. Gdybym startował, to bym się zastanawiał - komentuje Obrycki.
Olgierd Geblewicz sam na swoim facebookowym profilu opublikował zdjęcie spod stoczni. W komentarzu wyjaśnił, że miał strój sportowy, bo chwilę później startował w szczecińskim półmaratonie w koszulce z nazwiskami żołnierzy szczecińskiej 12 Brygady Zmechanizowanej poległych na misjach.
Posłuchaj całej "Rozmowy pod krawatem" i zobacz wideo.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Dobrze że Geblewicz nie przyszedł w dresach... ups - przyszedł w dresach !
Pełowcy woleli puścić focha i płakać że nikt ich nie zaprosił. A były jakieś zaproszenia? Jakoś w rocznicę początku II wojny światowej Ewka nic już nie mówiła o zaproszeniach tylko przyjechała na Westerplatte i tyle.
Kampania wyborcza rozum odbiera.
Co do stroju Geblewicza to znalazł naśladowcę dzień później w Gdańsku - Borusewicz chyba wracał z działki albo z wykopków. wstyd http://niezalezna.pl/70448-borusewicz-i-jego-stroj
widocznie w PO nastała taka dziadowska moda - Borusewicz w Gdańsku też wystąpił rozchełstany w jakimś egzotycznym "wdzianku" (jakaś chińska bluza a'la Steven Segal), zaś ten drugi gostek towarzyszący Kopaczowej wprawdzie garnitur miał, ale... jakby dopiero co wyszedł z knajpy po stypie: krawat przekrzywiony i rozwiązany, koszula rozchełstana...
Idzie nowe?
A może to objaw PO-ziomu szacunku ?