"Troska o Polaków i spełnianie obietnic" kontra "nieodpowiedzialna propozycja i część kampanii" lub "partia szachów w grze PiS przeciwko PO" - lokalni politycy komentują złożony w poniedziałek przez prezydenta Andrzeja Dudę projekt ustawy w sprawie zmian w systemie emerytalnym.
Zamiast obowiązującego dla wszystkich wieku 67 lat, powrót do 65 lat dla mężczyzn i 60 dla kobiet - takie propozycje ogłosił prezydent, dodając, że "ustawa daje prawo do emerytury".
- To znaczy, jeżeli ktoś osiągnie wiek emerytalny i chce zacząć pobierać emeryturę, to może to zrobić, ale może też, jeżeli ma taką wolę, jeżeli czuje siłę, ma takie możliwości, pracować dalej po to, żeby mieć wyższą emeryturę, po to żeby się nadal realizować zawodowo - powiedział Andrzej Duda i podkreślił, że jeśli posłowie nie zajmą się wnioskiem w tej kadencji, to w przyszłej złoży taki sam dokument.
W kampanii można obiecywać wszystko - komentuje senator PO Norbert Obrycki. Jego zdaniem, jako prezydent Duda nie może cofać kraju w rozwoju.
- Ponieważ wszystkie kraje europejskie i państwa rozwinięte podnoszą wiek emerytalny, wiedząc jak zmienia się demografia - mówi Obrycki.
Poseł PiS Leszek Dobrzyński ironizuje, że PO dba o Polaków kosztem ich zdrowia.
- Wydłużanie komuś czasu pracy zakrawa na pewną kpinę, a co najmniej brak szacunku - podsumowuje Dobrzyński.
Szef regionalnego SLD i kandydat na posła Dariusz Wieczorek widzi w tym polityczną, kampanijną grę.
- Andrzej Duda aktywnie uczestniczy w partii szachów pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością, a PO. W imieniu PiS-u powiedział Platformie Obywatelskiej "szach" - komentuje Wieczorek.
Tymczasem marszałek Sejmu już zapowiedziała, że na ostatnim przed wyborami posiedzeniu posłowie tym projektem się nie zajmą.
- To znaczy, jeżeli ktoś osiągnie wiek emerytalny i chce zacząć pobierać emeryturę, to może to zrobić, ale może też, jeżeli ma taką wolę, jeżeli czuje siłę, ma takie możliwości, pracować dalej po to, żeby mieć wyższą emeryturę, po to żeby się nadal realizować zawodowo - powiedział Andrzej Duda i podkreślił, że jeśli posłowie nie zajmą się wnioskiem w tej kadencji, to w przyszłej złoży taki sam dokument.
W kampanii można obiecywać wszystko - komentuje senator PO Norbert Obrycki. Jego zdaniem, jako prezydent Duda nie może cofać kraju w rozwoju.
- Ponieważ wszystkie kraje europejskie i państwa rozwinięte podnoszą wiek emerytalny, wiedząc jak zmienia się demografia - mówi Obrycki.
Poseł PiS Leszek Dobrzyński ironizuje, że PO dba o Polaków kosztem ich zdrowia.
- Wydłużanie komuś czasu pracy zakrawa na pewną kpinę, a co najmniej brak szacunku - podsumowuje Dobrzyński.
Szef regionalnego SLD i kandydat na posła Dariusz Wieczorek widzi w tym polityczną, kampanijną grę.
- Andrzej Duda aktywnie uczestniczy w partii szachów pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością, a PO. W imieniu PiS-u powiedział Platformie Obywatelskiej "szach" - komentuje Wieczorek.
Tymczasem marszałek Sejmu już zapowiedziała, że na ostatnim przed wyborami posiedzeniu posłowie tym projektem się nie zajmą.