Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Paryż po zamachu. Fot. Sonia Szóstak
Paryż po zamachu. Fot. Sonia Szóstak
Pustki na ulicach, zamknięte instytucje i szkoły. Tak wygląda Paryż po atakach terrorystycznych, do których doszło w piątek wieczorem. Władze miasta apelują o pozostanie w domach - relacjonuje szczecinianka Sonia Szóstak, która przebywa w stolicy Francji.
W piątek, kiedy doszło do zamachów, była prawie w centrum wydarzeń.

- W nocy panował chaos. W momencie kiedy to wszystko się zaczęło, ludzie zaczęli uciekać i chować gdzie się da. Nam udało się ukryć w jednej z restauracji, w której koczowaliśmy do ok. 3 w nocy. Ludzie nas tam wpuścili, żebyśmy mogli bezpiecznie przeczekać i nie chodzić po ulicy. Bo też takie było odgórne polecenie tamtejszych władz, żeby absolutnie nie wychodzić na ulice, tylko gdzieś się schować - opowiada Sonia. - Potem dali nam przejść do mieszkania, które udostępniła nam Francuzka.

- Część, w której były te ataki, była wyłączona z ruchu, więc nie było jak wrócić do domu - relacjonuje szczecinianka. - To przerażające, bo dosłownie miejsce, w którym byliśmy, było kilkaset metrów od tego klubu. Ciężko się nie bać.

W zamachach terrorystycznych w Paryżu zginęło co najmniej 128 osób, a ponad 200 zostało rannych. 99 osób jest w stanie ciężkim. Do ataków doszło w co najmniej sześciu miejscach, m.in. w pobliżu stadionu Stade de France, na którym odbywał się towarzyski mecz Francja-Niemcy.

Prezydent Francji Francois Hollande ogłosił trzydniową żałobę narodową.

Odpowiedzialność za zamachy w Paryżu wzięli dżihadyści z Państwa Islamskiego. Ugrupowanie przyznało się do zaplanowanych ataków w oficjalnym oświadczeniu.
Relacja szczecinianki, która była w Paryżu, gdy doszło do zamachów.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty