Szpital w Zdunowie ma za niski kontrakt - tak uważa jego dyrektor. Jak wyliczał w "Rozmowie pod krawatem", NFZ przekazuje ponad 90 mln zł, a potrzeba około 120-130 mln zł.
Według dyrektora obecna sytuacja pogorszyła się, bo szpital zbudował dodatkowe skrzydło, a minister zdrowia przesunął o rok konkursy na nowe kontrakty z NFZ.
- Cała "gra" była taka, że budujemy szpital, a do 30 czerwca 2016 będą negocjowane nowe kontrakty dla szpitali. Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł swoją pierwszą decyzją przesunął okres kontraktowania do 30 czerwca 2017. Tym sposobem spowodował to, że służba zdrowia stała się tykającą bombą - ocenił Grodzki.
To za rządów PO-PSL Sejm dał NFZ możliwość aneksowania umów bez ogłaszania konkursów. Pierwsze takie decyzje od kilku lat miały być podejmowane w tym roku, ale jesienią posłowie PiS zdecydowali o przesunięciu tego terminu. Nowy minister zdrowia tłumaczył, że nie są gotowe tzw. mapy potrzeb zdrowotnych na podstawie których będą szacowane kontrakty.
Wysokość kontraktu to nie jedyny problem Zdunowa. Szpital ma 25 mln zł długu, bo zbankrutowała firma budująca nowe skrzydło i inwestycja podrożała. Trwają rozmowy z marszałkiem województwa, czy i w jaki sposób wspomoże klinikę.