Do konsolidacji szpitali w Zdunowie i przy ul. Arkońskiej chce przekonać personel marszałek województwa. Olgierd Geblewicz powiedział o tym w „Rozmowie pod krawatem”.
Jak uzasadnił ma to pomóc szpitalowi w Zdunowie wyjść z długów.
- Powstałby podmiot znacznie silniejszy, o większej sile wpływów w ramach negocjacji kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia. Z drugiej strony miałby też większe szanse poszukiwania oszczędności - wyliczył plusy Geblewicz.
Załoga Zdunowa opowiedziała się za przeprowadzeniem reform u siebie, bez łączenia szpitali. Marszałek czeka więc na propozycję planu naprawczego. Przyznał, że pod uwagę brana jest także komercjalizacja Zdunowa.
- Nie jestem zwolennikiem tego pomysłu i zapewniam o tym na antenie Radia Szczecin. Ale to jeden z wariantów uzdrawiania sytuacji szpitala - stwierdził marszałek w audycji Radia Szczecin.
Rozmowy z dyrekcją i pracownikami trwają. Opozycja w sejmiku oraz Solidarność domagają się zwołania sesji ws. przyszłości Zdunowa. Szpital ma 25 mln zł długu. To m.in. faktury za leki czy prąd. Kłopoty finansowe zaczęły się, gdy zbankrutował wykonawca rozbudowy i dyrekcja musiała dołożyć do inwestycji więcej pieniędzy z własnego budżetu.
- Powstałby podmiot znacznie silniejszy, o większej sile wpływów w ramach negocjacji kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia. Z drugiej strony miałby też większe szanse poszukiwania oszczędności - wyliczył plusy Geblewicz.
Załoga Zdunowa opowiedziała się za przeprowadzeniem reform u siebie, bez łączenia szpitali. Marszałek czeka więc na propozycję planu naprawczego. Przyznał, że pod uwagę brana jest także komercjalizacja Zdunowa.
- Nie jestem zwolennikiem tego pomysłu i zapewniam o tym na antenie Radia Szczecin. Ale to jeden z wariantów uzdrawiania sytuacji szpitala - stwierdził marszałek w audycji Radia Szczecin.
Rozmowy z dyrekcją i pracownikami trwają. Opozycja w sejmiku oraz Solidarność domagają się zwołania sesji ws. przyszłości Zdunowa. Szpital ma 25 mln zł długu. To m.in. faktury za leki czy prąd. Kłopoty finansowe zaczęły się, gdy zbankrutował wykonawca rozbudowy i dyrekcja musiała dołożyć do inwestycji więcej pieniędzy z własnego budżetu.