Jedna cena książki w każdym miejscu w Polsce przez rok od premiery tytułu - zakłada projekt ustawy przygotowany przez Polską Izbę Książki. O sensie takich zmian i możliwych skutkach rozmawiali goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
Zgodnie z planem nowe prawo miałoby być ratunkiem dla małych księgarni. Ustawa nie rozwiąże wszystkich problemów, ale w pewnych kwestiach może okazać się remedium - mówi Grzegorz Majerowicz z Polskiej Izby Książki.
- Daje możliwość zorganizowania rynku na poziomie jego chociażby samowystarczalności. Podmioty na nim funkcjonujące będą mogły zarabiać pieniądze, dbać o poszerzanie oferty, koncentrować się na jakości oferowanych usług i publikacji - mówi Majerowicz.
O pomyśle w pozytywnych słowach wypowiada się Małgorzata Narożna z księgarni Fika.
- Stała cena książki na pewno pomoże niezależnym lokalnym księgarniom na przetrwanie i zarobek - mówi Narożna.
Innego zdania jest Szymon Jeż z Walkowska Wydawnictwo.
- Problem jest taki, że spada nam czytelnictwo i sprzedaż książek. Cena regulowana, ustalana i gwarantowana niewiele tutaj zmieni. Rynek księgarski, księgarnie niezależne są bardzo mocno przetrzebione, one zniknęły z rynku. A wydawcy generalnie starają się sobie jakoś tam poradzić - tłumaczy Jeż.
Krytycy pomysłu wskazują, że nowa przepisy doprowadzą do podwyżek cen, a to z kolei przełoży się na spadek liczby sprzedawanych książek. Projekt ustawy trafił już do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Na razie jest na etapie konsultacji.
- Daje możliwość zorganizowania rynku na poziomie jego chociażby samowystarczalności. Podmioty na nim funkcjonujące będą mogły zarabiać pieniądze, dbać o poszerzanie oferty, koncentrować się na jakości oferowanych usług i publikacji - mówi Majerowicz.
O pomyśle w pozytywnych słowach wypowiada się Małgorzata Narożna z księgarni Fika.
- Stała cena książki na pewno pomoże niezależnym lokalnym księgarniom na przetrwanie i zarobek - mówi Narożna.
Innego zdania jest Szymon Jeż z Walkowska Wydawnictwo.
- Problem jest taki, że spada nam czytelnictwo i sprzedaż książek. Cena regulowana, ustalana i gwarantowana niewiele tutaj zmieni. Rynek księgarski, księgarnie niezależne są bardzo mocno przetrzebione, one zniknęły z rynku. A wydawcy generalnie starają się sobie jakoś tam poradzić - tłumaczy Jeż.
Krytycy pomysłu wskazują, że nowa przepisy doprowadzą do podwyżek cen, a to z kolei przełoży się na spadek liczby sprzedawanych książek. Projekt ustawy trafił już do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Na razie jest na etapie konsultacji.