Raz na kilka, kilkanaście lat obchody Wielkanocy u chrześcijan zachodnich i obrządku wschodniego pokrywają się. Tak było w 2014 roku i tak jest również dziś.
Z czego bierze się różnica w dacie świętowania chrześcijańskiego Wschodu i Zachodu? - Przyczyn jest kilka - tłumaczy ks. Paweł Stefanowski z cerkwi prawosławnej w Szczecinie . - Pierwszą i podstawową przyczyną jest to, że w wyliczeniach prawosławnych czy wschodnich Paschy dodany jest jeden element do tego, którym posługują się przedstawiciele kościołów zachodnich. Pascha musi być w niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca, ale musi odbyć się też po Passze żydowskiej. Fakt jest taki, że Pascha kościołów wschodnich może odbywać się wspólnie albo maksymalnie pięć tygodni po Passze zachodniej - wyjaśnia.
I chociaż zarówno Kościół prawosławny, jak i Kościół rzymskokatolicki 21 marca uznaje za dzień przesilenia wiosennego, to używa przy tym różnych kalendarzy: juliańskiego i gregoriańskiego.
Czy jest szansa na ustalenie wspólnej daty Wielkanocy? - Wierzę, że kiedyś możemy dojść do porozumienia. Wiem na pewno, że dla prawosławnych te Paschalia są ogromnie ważne i być może będzie taka możliwość, żebyśmy przyjęli kalendarz gregoriański i po reformie zostawili Paschalia bez zmiany, według kalendarza wschodniego - odpowiada ks. Stefanowski.
Kalendarza gregoriańskiego używają katolicy rzymscy i protestanci, natomiast juliańskiego prawosławni i grekokatolicy.