Dwugodzinna dyskusja, na koniec nieoczekiwany zwrot akcji i głosowanie jednym głosem przegrane przez prezydenta Szczecina - ostatecznie radni nie zgodzili się na powołanie specjalnej spółki, która miała zająć się tylko i wyłącznie prowadzeniem inwestycji w mieście. O wyniku zadecydowała postawa klubu PO, który nie wziął udziału w głosowaniu.
- To jest jakaś kłótnia w rodzinie zarządzających miastem, w którą próbuje się nas wciągnąć. To jest tak, jak żona kłóci się z mężem, a próbuje się w to wciągnąć sąsiada - przekonywał Piotr Bartnik.
Platforma Obywatelska także ma podpisane porozumienie o współpracy z Piotrem Krzystkiem, chociaż nie desygnowała swojego wiceprezydenta. A radni PiS we wtorek byli przeciw powołaniu spółki. Zanim doszło do głosowania, dyskusja była długa i zażarta, a według wiceprezydenta, Michała Przepiery - zamiast rozmawiać o spółce, pojawiły się tam inne, niepotrzebne wątki.
- Padały kwestie zahaczające o dużą politykę, więc trudno o tym mówić. Taka jest wola radnych, nie przekonaliśmy radnych, trzeba się z tym liczyć i do tego dostosować - podkreślił Michał Przepiera.
Jak zadeklarował Przepiera, urząd - do końca tej kadencji w 2018 roku - nie będzie wracał do pomysłu powołania specjalnej spółki, która zajmie się miejskimi inwestycjami.