Wyzwolenie czy zdobycie Szczecina - o tym, co świętujemy 26 kwietnia rozmawiali goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
- Wolałbym, aby Szczecin nie świętował - powiedział politolog prof. Antoni Dudek z Uniwersytetu Kardynała Wyszyńskiego w Warszawie. - Żeby to był dzień refleksji nad zmianą, która wiązała się z zajęciem Szczecina przez Armię Czerwoną, czyli odpowiadając na pytanie o spór, który się toczy, to gdyby dziś padło pytanie czy jakąś ulicę nazwać ulica 26 kwietnia byłbym przeciwny. To jest forma honorowania tego wydarzenia, a ponieważ ta ulica już jest, to bym ją zostawił po to, żeby była dniem refleksji nad tą zmianą. Nie jest to dla mnie wydarzenie, które zasługiwałoby na świętowanie.
Szczeciński IPN chce zdekomunizować ulicę 26 Kwietnia.
- Data, o której mowa, to nie jest początek masowej obecności Polaków w Szczecinie - dodał prof. Jerzy Eisler, dyrektor warszawskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. - Zgadzam się z prof. Dudkiem. Jeżeli mówimy o masowości w kwietniu 1945 roku kogokolwiek w Szczecinie, to żołnierzy Armii Czerwonej. W całej akcji dekomunizacyjnej nie bierze się pod uwagę jednego czynnika. Czym innym jest nie nadanie nazwy ulicy konkretnego człowieka czy wydarzenia, czym innym jest odebranie tej nazwy. To jest taki wyrok śmierci; najgorsza kara, jaka może w tej materii zaistnieć. Uważam, że trzeba się dobrze zastanowić.
26 kwietnia nie jest datą, od której zaczyna się "polski" Szczecin, bo polska flaga zawisła na Wałach Chrobrego 30 kwietnia, a formalne polskie rządy w mieście rozpoczęły się 5 lipca 1945 roku.
Szczeciński magistrat nie rozstrzyga wątpliwości o nazewnictwo i asekuracyjnie mówi o świętowaniu rocznicy „ wydarzeń kwietnia 1945".
Posłuchaj całej rozmowy w "Radio Szczecin na Wieczór".