O przebudowie i rewitalizacji alei Wojska Polskiego dyskutowali eksperci w audycji "Radio Szczecin na Wieczór". Chodzi o odcinek od Placu Szarych Szeregów do Placu Zwycięstwa.
- Miasto pozyskało środki z ministerstwa. Około czterech milionów złotych, z czego część musi przeznaczyć na konsultacje społeczne. Stąd te konsultacje będą trwały i bez względu na to, jaki będzie ich efekt i kto je będzie przeprowadzał, one muszą być zrobione. To jest takie zrobienie czegoś "na odwal", żeby po prostu zrobić - mówiła Jacyna-Witt.
Według radnego PiS Marka Duklanowskiego, władze miasta nie zadają podstawowego pytania.
- Co my istotnie chcemy mieć a tamtym miejscu. Bo my mówimy, że owszem, parking po prawej, parking po lewej, drzewa, bez drzew, tramwaj, bez tramwaju, metro i lotnisko dla helikopterów. Ale nie mówimy po co ludzie mają w to miejsce przyjść. Tam dzisiaj naprawdę nie ma po co przychodzić - mówił Duklanowski.
To głównie sami szczecinianie zdecydują, jaki wpływ będzie mieć rewitalizacja na tą część miasta. Jedno jest pewne, Aleja Wojska Polskiego nie będzie już taka jak dawniej - puentował Dawid Krystek, szef szczecińskiego SLD.
- Żadna ulica w Szczecinie, nie będzie ulica handlową. Ponieważ cała sprzedaż przeniosła się do galerii handlowych i to nie tylko w Szczecinie. W całej Polsce ma to miejsce - mówił Krystek.
Projekt przebudowy odcinka alei Wojska Polskiego wybrany przez miasto zakłada m.in. poszerzenie chodników, zwężenie ulicy, ograniczenie prędkości na tym odcinku do 30 km/h, wprowadzenie autobusu elektrycznego czy ukośnych miejsc parkingowych w alei na środku ulicy. Rewitalizacja ma kosztować około 20 milionów złotych.
Organizowane są kolejne konsultacje społeczne, mimo wybrania zwycięskiego projektu. Po co? Radna niezrzeszona Małgorzata Jacyna-Witt stwierdziła, że miasto nie ma wyjścia.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Zgadzam się ze stanowiskiem radnego Marka Duklanowskiego (choć nie zawsze we wszystkich kwestiach :). Mimo planowanej rewitalizacji, aleja Wojska Polskiego nie odzyska swojej świetności i opinii miejsca w centrum Szczecina, gdzie toczyło się kiedyś życie mieszkańców (było kino Kosmos, kawiarnia Lucynka i Paulinka, sklepy...). Wraz ze zgodą władz miasta na budowę galerii handlowych w centrum miasta, całe życie przeniosło się tamże i przebudowa Wojska Polskiego nic tu nie zmieni. Przedwojenni projektanci miasta Szczecina zbudowali obecną aleję Wojska Polskiego w jakimś konkretnym celu. Nasi włodarze nie chcą zauważyć (a może po prostu nie widzą), że przebudowując tę ulicę zostanie zapchany ciąg komunikacyjny ciągnący się od Głębokiego aż do drogi nr 10, czyli drogi wylotowej w kierunku Lubieszyna (granicy państwa), a z drugiej strony wylotówki łączącej z drogą S3 (kierunki: południe Polski, północ - Świnoujście, no i Stargard, Bydgoszcz, itp...). Za północnymi granicami Szczecina też mieszkają ludzie, którzy chcieliby swobodnie przemieszczać się przez Szczecin (nie tylko w celu dojechania na zakupy do galerii). Projekt budowy obejścia zachodniego Szczecina i przeprawy Police - Święta jest cały czas w marzeniach zarówno mieszkańców Szczecina, jak i okolicznych miejscowości. Przez Szczecin przejeżdżają TIRy z transportem z Zakładów Chemicznych Police, chociaż nie musiałyby. Wyrzucanie 20 mln. w rewitalizację alei, która nigdy nie stanie się miejscem atrakcyjnym turystycznie i nie przyciągnie rzeszy mieszkańców i turystów, to marnotrawstwo publicznych pieniędzy. Może należałoby zastanowić się, jakie miejsce mogłoby taką rolę spełniać. Może koncepcja połączenia Wałów Chrobrego i "starego nowego miasta" z Łasztownią i przekierowanie środków na rewitalizację tego miejsca byłoby bardziej uzasadnione. W okolicy tych miejsc mamy już filharmonię, teatry, zamek (trochę zburzony), bulwary, park Kasprowicza, po drugiej strony Odry odrestaurowany budynek Starej Rzeźni, który jest przykładem, że w takim miejscu może się "coś" dziać. Łasztownia jest miejscem z ogromnym potencjałem, gdzie można stworzyć coś wyjątkowego architektonicznie. Na szczęście tej części miasta nie rozebrano po wojnie i nie wywieziono. Zróbmy coś, co będzie wyjątkowe i przypomni klimat starego Szczecina, a nie wywalajmy w błoto kolejnych milionów. Zapewne przebudowa Wojska Polskiego zakończyłaby się jeszcze przed wyborami, co byłoby widocznym efektem działania obecnego prezydenta, ale czy nam mieszkańcom o to chodzi? Czy w końcu goniący za funkcjami i posadami w urzędzie przestaną myśleć kadencyjnie (maksymalnie 4 lata do przodu)? Szczecin, tak jak przed wojną, potrzebuje koncepcji i wizji na kolejne dziesięciolecia, w duchu obecnie rozwijających się innych miast w Polsce. Przypadkowe pomysły, nie wbudowane w jakąś spójną myśl, nic miastu nie przyniosą, jedynie bez sensu wydane pieniądze, bądź co bądź, z naszych kieszeni.
Przebudowa Wojska Polskiego ma sens, taki sam jak:
1) budowa na jakimś za*upiu pętli "Turkusowa" (też kilka milionów wydanych bez sensu) albo
2) budowa parkingu (ile milionów kosztował?) przy Hangarowej (staje tam max. kilkanaście samochodów - kierowcy wolą stanąć na klepisku przy pobliskim ZUSie, skąd przynajmniej można wrócić, nie nadkładając 2 km, a które nie kosztowało ani złotówki), albo
3) utrzymywanie strefy płatnego parkowania, która wprawdzie sama się finansuje, ale nie przynosi miastu ani złotówki dochodu, ani nie wywołuje mitycznej rotacji pojazdów - bo sprzedaje się więcej karnetów niż jest miejsc w strefie, a łupi kierowców, albo
4) postawienie wielkich tablic-wyświetlaczy nad drogami, na których okazjonalnie życzy się kierowcom wesołych świąt, a poza tym informacje na nich wyświetlane są zupełnie nieczytelne i do tego nieaktualne (ile milionów kosztowały?), albo
5) kapitalny remont pętli "Basen Górniczy" (ile milionów kosztował?) - las stalowych słupków i piękne puste perony, dla których brakuje autobusów, a po przedłużeniu tramwaju do Zdrojów 70% przejeżdżających tamtędy pasażerów ogląda to dziwo zza szyby tramwaju, albo
6) najlepszy na świecie system dezinformacji dla pasażerów komunikacji miejskiej - wyświetlacze na niektórych przystankach umieszczone tak, że trzeba się położyć na chodniku żeby coś zobaczyć (Brama Portowa: 2, 7, 8 w kierunku Niebuszewa i Pl.Kościuszki) w dodatku pokazujące wirtualne kursy, albo ... nie mam już siły dłużej wymieniać.
A może by tak następnym razem wybrać na prezydenta człowieka, a nie urzędnika, który steruje miastem zza biurka? Kogoś, kto będzie gospodarzem, kto wysiądzie z limuzyny i pójdzie zobaczyć jak wydał pieniądze i jak ktoś spie*rzył robotę, a nie tylko będzie podpisywał rachunki dla (OCENZUROWANO).