Przed Zofią Ławrynowicz Platformą Obywatelską w Stargardzie rządził właśnie Robert Zdobylak. Jak powiedział, ma żal, że gdy Ławrynowicz przejęła stery, nie wzięła go do zarządu lokalnych władz partii. Zdobylak zaprzecza jednak, że to z jego inspiracji rozwiązano struktur PO w Stargardzie, ale sam - walki o władzę w partii - nie wyklucza.

- Dzisiaj nie odpowiem, czy będę się ubiegał, czy nie, ale na pewno pozostanę w Platformie - deklaruje Zdobylak.

Zdobylak, choć ostatnio był szefem kampanii Zofii Ławrynowicz na urząd prezydenta Stargardu, opinię na jej temat ma niejednoznaczną.

- Jeżeli miałbym ją oceniać jako człowieka, to powiem, że to bardzo porządna osoba. Ale jeśli idzie o organizację, to być może, że to trochę kulało - ocenia.

Zofia Ławrynowicz informację, że to właśnie Robert Zdobylak ma być jej następcą, komentuje krótko.

- Jakoś mnie to nie zaskakuje, powiem, że ta ochota towarzyszyła mu od dłuższego czasu. Na razie, póki co, nie chcę komentować, potrzebuję trochę czasu i dystansu wobec tego, co się stało - mówi Ławrynowicz.

Ławrynowicz dodaje tylko, że decyzja podjęta przez Zarząd Regionu jest dla niej niezrozumiała i niesprawiedliwa.

Wraz z rozwiązaniem struktur PO w stargardzie odeszło z partii 21 osób. Teraz komisarzem w stargardzkiej PO został poseł Bartosz Arłukowicz. To on przejmie obowiązki zarządu i ma jesienią doprowadzić do wyboru nowego przewodniczącego.